Pęclin – warsztaty z projektu

Pęclin, 22/05/2004 – warsztaty z projektu starszoharcerskiego. Czyli innymi słowy: jak rozpoznać Borsuka wśród harcerzy… Do czego ta wiedza potrzebna? Zabaczcie sami: (część 2 | część 3)



Tutaj Borsuki zaczęły ewoluować. Z wielkich, kilku metrowych na takie małe, jakie spotykamy wśród harcerzy.


Stworzyliśmy projekt: „Jak rozróżnić Borsuka od harcerza”.


Borsuk jest biało-czarny i chodzi na ugiętych nogach.


„Kiedyś myślałam, że rozpoznałam Borsuka, ale to nie był Borsuk-nie wiem, co to było”.


Podobno Borsuki nie potrafią zwijać białego papieru.


Specjaliści z Głównej Kwatery jeszcze nie wiedzą, kto woli gnieść ciasto: harcerz, czy Borsuk.


Jak na razie Borsuk się nie ujawnił-papier pozawijany wzorowo.


Oj. Czyżby jeden „druh” miał problemy?


No to mamy ewidentnego Borsuka!


Ona chyba nigdy nie słyszała o Borsuku.


Tak. To na pewno Borsuki. Normalny człowiek nie moczy rąk w wodzie z mąką ziemniaczaną.


„Jejku, ja tak lubię moczyć ręce w wodzie i mące ziemniaczanej. Ale chyba nie jestem Borsukiem?”


Zajęcia ze zwijaniem białego papieru pozwoliły nam przeprowadzić wstępną selekcję. Ale to dopiero początek.


Borsuki boją się dużych budowli z białego papieru.


Jednak te wściekłe nie.


Te wściekłe myślą, że to nie jest budowla z białego papieru. Te wściekłe myślą, że to nie wiadomo co.


I próbują zaatakować. Nieznane budzi w nich agresje.


Chyba już wiemy, kto jest kim. I który „kim” jest wściekły.


Oprócz tego, że chodzi na ugiętych nogach, gniecie mąkę ziemniaczaną z wodą, nie umie zwijać białego papieru i nieznane budzi w nim agresję.


„Ha, ha. Jestem permanentnym Borsuczyskiem. Wszystko robię, tak jak Borsuk, a oni mnie nie zdemaskowali. Jestem mądrym Borsukiem”


Tutaj już nikt się nie kryje, że jest Borsukiem. Każdy Borsuk lubi ryć ryjkiem w ziemi.


Oni nie ryją. Oni nie są Borsukami.


Chyba udało nam się odkryć brakujące ogniwo Borsucze. Ma zęby i oczy z białego papieru.


Tutaj doskonale widać różnicę pomiędzy harcerzem, a Borsukiem.


Tutaj z kolei krzyżujemy borsuka z harcerzem.


Wynikiem takiej krzyżówki jest Słoń.


Krzyżowanie jest procesem długim i bardzo trudnym. Wymaga zaangażowania obu stron.


Słoń przybiera już pożądaną formę.


Jeszcze tylko kilka osobników z gromady Borsuków i drużyny harcerskiej.


Borsuk różni się od harcerza i ciężko jest im się dopasować.


Ale w końcu dochodzi do zapłodnienia.


I Słoń gotowy.


I wszyscy żyli długo i szczęśliwie…


Teraz o Borsukach wiemy już wszystko i podzielimy się ze sobą swoimi spostrzeżeniami.


„Ja wiem, że Borsuk nie lubi kiedy mu kamień wchodzi między palce”.


„To za mało. Nikt nie lubi kiedy mu wchodzi kamień między palce. Istotniejsze jest, że Borsuki mają nieświeży oddech”.


„O tutaj napisałem”.


„A ja lubię jak Borsuk się o mnie ociera, bo on ma taką szorstką sierść”.


„Zaraz, zaraz. Przecież ja mam nieświeży oddech”.


„Borsuk nie lubi cynamonu! Ja też nie lubię cynamonu! I co z tego?! Czy to znaczy, że ja też jestem Borsukiem?!”.


„Ja kiedyś byłam Panią Borsuk, ale rzuciłam to, wszyscy się ze mnie śmiali”.


„Borsuk to szczebel- ten tutaj, ten o”


„A ja to nie wierze w te całe Borsuki. To jakaś lipa. One już dawno nie żyją”


„Mój chłopak jest Borsukiem. Ja jestem harcerką i będziemy mieli piękne Słoniątko”


„Tu też coś napisałem”

Foto: Karolina Grodzka, Mirek Grodzki, Paweł Iwiński.
Podpisy: Paweł Iwiński.

Inną galerię z tego samego biwaku możesz zobaczyć na tej stronie.