Na chwałę Armii Czerwonej

Jeden z mieszkańców Pruszkowa w imieniu mieszkańców, zwrócił się do Prezydenta Pruszkowa z prośbą o podjęcie działań „na rzecz przywrócenia naszemu miastu jednego z najbardziej charakterystycznych punktów, jakim był pomnik-czołg, który stał przy skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i Al.Niepodległości”

Mieszkaniec ten twierdzi w liście do Prezydenta Pruszkowa, ze sprowadzenie czołgu z powrotem do Pruszkowa „nadałoby mu znacznie większą rangę z uwagi na pamięć jaką otaczają go mieszkańcy Pruszkowa”. Jego zdaniem czołg stojący kiedyś w centrum miasta „zapisał się na trwałe w pamięci pokoleń Pruszkowiaków”.

Inicjatywa ma stronę internetową, na której petycję mogą podpisać inni mieszkańcy Pruszkowa. Niby wszystko jest w jak najlepszym porządku. Pomysł jest jednak dość kontrowersyjny.

Symboliczne są nazwy ulic, przy którym czołg – pomnik by miał stanąć. Ani to nie było polskie wojsko, ani nam nie przyniosło niepodległości.

Ciekawy jestem czy mieszkaniec wie, że „na trwałe w pamięci pokoleń Pruszkowiaków” zapisał się również obóz przejściowy, którzy Niemcy zorganizowali w Pruszkowie właśnie po upadku Powstania Warszawskiego. Upamiętnia to tablica z napisem „Tędy przeszła Warszawa”. Zabłądziłem w jego okolice w sobotę i obudził we mnie mroczne wspomnienia żołnierzy AK, który tam zostali umieszczeni.
Nie było by tego obozu, gdyby czołg, o który się upominają wspomógł Powstanie zamiast biernie przyglądać się jego upadkowi. Przyjechali na nim żołnierze, którzy przynieśli Polsce nie tylko koniec niemieckiej okupacji, ale też początek dużo dla nas tragiczniejszej – radzieckiej.

Mirek Grodzki