Zima 2004

Wypasiona herbatka
Co mi się podobało, a co nie, i tak ogólnie o zimowisku?? No wiec tak podobało mi się wszystko wiem to zdanie jest żałosne, bo tak najłatwiej. Nie podobało mi się było strasznie nudno na zajęcie samarytanki, ale na pewno mi się przydadzą. Nie podobało mi się tez te zajęcie o sprawnościach. Pomijając to, że byłam strasznie niewyspana, to ostatnia nocka po prostu ech… superrrrr. Biedna Fischunka uwierzyła, że wstała w nocy i myła zęby… Szczegółów nie wyjawię, bo by mnie chyba zagryzły!
Czytaj dalej… | Galeria zdjęć…

Zostały tylko wspomnienia
Tak się stało, że ferie już minęły :-(. Ale nie był to czas stracony. Spędziliśmy go w towarzystwie wspaniałych ludzi i przyjaciół, przyjaciół konkretnie mieliśmy zimowisko ze szczepem Józefów. Zaczęło się ono pewnego, pięknego popołudnia na wspaniałym dworcu PKP Otwock.
Czytaj dalej…

Biwak we wsi. W dodatku starej
31 stycznia 2004 pod moim domem pojawił się dostawczy Mercedes zorganizowany przez dh Agnieszkę z 69 DW. Wysiedli z niego dh Jasiek i dh Łukasz. Po zapakowaniu moich manatków udaliśmy się pod klub „PROTON”.
Czytaj dalej…

Coraz dalej mi do domu…
03.02.2004, wtorek, Otwock godz. 19:10
Są już wszyscy. Wsiadamy do pociągu i ruszamy na spotkanie ze wspaniałymi krajobrazami, głębokim śniegiem(1,70m) i siarczystym (jak mi się wtedy wydawało) mrozem. Każdy cieszy się, że jedzie. Podróż takim środkiem transportu jak pociąg nie opływała w luksusy, za to nie narzekaliśmy na nudę.
Czytaj dalej…

Relacje z Zimowiska.

Zimowisko okiem przybocznej

Z pewnością miałam baaaaardzo dużo pracy i obowiązków, czasem nawet zbyt dużo. Już dawno nie byłam tak zmęczona na harcerskim wyjeździe, co z pewnością najbardziej odczuli harcerze z mojej drużyny. Nie byłam w stanie poświęcić Wam wcześniej obiecanego czasu, czasem nie mogłam z Wami nawet uczestniczyć w zajęciach, za co Was bardzo, bardzo, bardzo kochani przepraszam.


Więcej zdjęć na stronie 5 DH „LEŚNI”

Mam nadzieję, że wkrótce to nadrobimy i jakoś to Wam wynagrodzę. Ale za to, myślę, że spędziliście naprawdę miło i pożytecznie czas w towarzystwie 5 i 209 i troszkę lepiej poznaliście druhnę Magdę, Renatę, Karolinę i Anię oraz druhów Mirka, Tomka i Kazika

Zimowisko okiem komendantki Szczepu

Ogrom przygotowań, ustaleń i spotkań, wszelkie załatwiania, wszelkie obowiązki – za to wszystko odpowiedzialność wzięła na siebie Sylwia. I WIELKIE dzięki Ci za to. Dzięki temu nasi harcerze wg mnie świetnie spędzili czas i lepiej się poznali, a zajęcia… myślę, że wypadły naprawdę OK. Chciałam korzystając z okazji, podziękować ze swojej strony wszystkim, którzy znaleźli chwilę i byli i prowadzili zajęcia – Renacie, Kazikowi, Karolinie, Magdzie, Tomkowi, Mirkowi, Ani, Ilonie oraz znaleźli moment na nasze zajęcia – Agacie i Rafałowi. Ogromne podziękowania dla Maćka i Patrycji – naszego trzonu, naszej niezastąpionej iskierki zimowiska i Mikołajowi, który zawsze był, zawsze mógł, zawsze pomagał.
I wiecie co, tak sobie myślę, że jeszcze kiedyś, RAZEM będziemy przenosić góry, musimy się tylko troszkę postarać i dać odrobinę siebie i … dokończę 24.02 na podsumowaniu zimowiska.
Monia

Nocne harce po kolacji

12 lutego około godziny 17 wyjechaliśmy pociągiem z drużyną do Starej Wsi (małe miasteczko za Otwockiem). Na przeciwko szkoły, w której mieliśmy przez 5 dni mieszkać, znajdował się sklep. Ucieszyło to oczywiście każdego, bo przecież nie da się przeżyć bez chipsów, coli i batoników przez 5 dni.

Weszliśmy do szkoły. Druh oboźny Siarek, poprosił żebyśmy podzielili się na zastępy. W takich właśnie zastępach mieliśmy spać. Nasza grupka była bardzo nie zadowolona z klasy, którą nam przydzielono, bo było w niej bardzo zimno i nieprzytulnie. Po kilkunastu minutach Druh Siarek zagwizdał i krzyknął, że dla 3 i 5 drużyny ogłasza alarm ciężki. Panowała panika. Każdy wkładał na siebie miliony ciuchów, a menażki brał pod pachę.
Po 2-3 minutach obładowani swoimi manatkami zebraliśmy się w dwu szeregu na placu apelowym. Kilka osób w zamian za swoje zgubione rzeczy musiało robić przysiady i tym podobne. Po chwili, okazało się, że alarm został zorganizowany tylko po to, abyśmy mogli z drużyną „LEŚNYCH” spać w jednej sali. W okrzykach radości pomaszerowaliśmy z tobołami na pierwsze piętro. Rozłożyliśmy materace i poszliśmy na kolację.

Następnie odbyły się zajęcia o Szarych Szeregach i II wojnie światowej, prowadzone przez Druha Mirona. Około 24 poszliśmy spać, a raczej myć się i położyć na materacach. Około 1-2 w nocy te osoby, które nie spały zauważyły dziwną ciszę. „Co to? Kadra śpi?” Myśleliśmy. Kilka osób z „LEŚNYCH” ubrało się i zeszło na dół pod pretekstem robienia karnych pompek. Ale coś to za długo trwało. Więc ja i kilka moich koleżanek zeszłyśmy na dół i co zobaczyłyśmy na sali gimnastycznej? Kadra i uczestnicy zimowiska grali sobie najspokojniej w siatkówkę. Byłyśmy bardzo zaskoczone i było nam trochę przykro, że nie zostałyśmy o tym poinformowane. Usiadłyśmy więc na ławce i przyglądałyśmy się grze. Znudziło się to nam jednak po chwili i „poszłyśmy spać”.

Na górze postanowiłyśmy nie budząc nikogo wynieść naszą koleżankę „Fischę”. Ma ona bowiem bardzo twardy sen. Udało nam się mimo wszystko zanieść ją tylko do drzwi. Obudziłyśmy przy tym wszystkim kilka osób, które pomagały nam w akcji. Potem usiadłyśmy na ławeczce i rozmawiałyśmy o tym i o owym. W końcu nastąpił niestety czas spania i musiałyśmy się położyć. Następne dni mijały podobnie.

W czwartek rano w związku z naszym złym zachowaniem chłopaki i dziewczyny zostały rozdzielone. Nudnym zajęciem tego dnia była samarytanka. 2 godziny nudnego gadania. Potem (nareszcie) kolacja a po niej znowu nocne harce.

W piątek była od rana do popołudnia gra terenowa. Oczywiście nasz zastęp zgubił się i nadrobiłyśmy parę kilometrów, ale co tam. I tak było bardzo fajnie. Popołudniu Druhna Magda i Druh Tomek zorganizowali zabawę sportową na szybkość.

W sobotę druga gra terenowa. Tym razem dużo krótsza ale i ciekawsza. Całą drogę szedł z nami Druh Miron. Obrzucaliśmy się śnieżkami i bardzo fajnie się bawiliśmy. W sobotę popołudniu Druhna Magda i Druh Tomek (znowu) urządzili nam zabawy w kółku.

W niedzielę od rana sprzątanie. Nasza klasa poszła szybko, ale reszta to… wolę nie mówić. Sala gimnastyczna, hole, wszystkie klasy, kibelki, kuchnia i na to wszystko tylko dwie szczotki i jeden mop. Ech… ale i tak było fajnie. Po południu nastąpił czas pociągu. Wsiedliśmy i z wielkim bólem serca wysiedliśmy z niego. Pożegnanie, ostatni krąg, ale trudno. Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Najnudniejsze na zimowisku były zajęcia z samarytanki i o czym wcześniej nie wspominałam, zajęcia o sprawnościach. Pojechałam na zimowisko, bo bardzo kocham harcerstwo i nie chciałabym opuścić żadnego wydarzenia.

Najgorsze było jedzonko i okropny prysznic, ale ważne, że w ogóle był. Bardzo mi się podobało na biwaku, szkoda, że tak krótko. Buziaczki na razie.

Zuza Ostrzeszewicz
3DH „ZAWISZACY”

Zajęcia z Samarytanki
Dnia 12 lutego w czwartek podczas zimowiska w Starej Wsi odbyły się zajęcia z samarytanki. Parędziesiąt minut po śniadania druh oboźny Maciek Siarkiewicz zwołał zbiórkę w dwuszeregu na placu apelowym. Chwile po tym w parach ruszyliśmy na salę gimnastyczną gdzie miały się odbywać owe zajęcia. Na miejscu usiedliśmy w kręgu i zaczęliśmy od omdleń. Poza nimi na zajęciach uczyliśmy się takich rzeczy jak:
-, co zrobić podczas różnych zatruć
– jak się zachować podczas wypadku
– pozycja boczna bezpieczna
– krwotok tętniczy i żylny, czym się różnią, co zrobić podczas takich krwotoków
-, co zrobić podczas złamania ręki, nogi
– jak się zachować, gdy w ciele znajduje się jakieś ciało obce
Zajęcia skończyły się późno, ale na szczęście mieliśmy podczas nich jedną przerwę. Po dobrze zagospodarowanym czasie opuściliśmy salę. Uważam, że większość z nas wyszła z tej sali wzbogacona o nowe wiadomości.

Piotrek Książek
(3DH Zawiszacy)

[sprawozdanie napisane w ramach
próby na stopień – przyp. MR]

Od środka a jednak z boku…

W ostatnie dni ferii dane mi było zauczestniczyć w zajęciach na biwaku drużyn harcerskich z mojego szczepu. W czwartek, piątek i sobotę podpatrywałam sobie jak się bawią dzieciaki, jak pracuje kadra a także sama trochę przyczyniałalm się do realizacji programu.

Wielka frajdę sprawiło mi – jak i Tomkowi – prowadzenie zajęć dla dzieciaków i to zarówno tych sportowych i rekreacyjnych jak i tych trochę bardziej poważnych o potrzebie dobywania stopni. Bardzo milo nam było patrzeć na ich „zawziętą” rywalizacje i po prostu radochę przy konkursie „pomarańczowym”.
Mam nadzieje ze oni również milo będą wspominać ten biwak.
Magda

Wasza Kolej?
Każdy miał w życiu wyjazdy harcerskie, które zapamiętał w sposób szczególny. Było na nich coś, co zmieniło w pewnym sensie sposób widzenia świata, było zalążkiem prawdziwej przyjaźni. Takie kamienie milowe na harcerskiej drodze.

Ja też miałem ich kilka. Pierwszy letni obóz na wyspie Wolin, pierwsza kwaterka w Przerwaniach. Wspaniałe zimowisko szkoleniowe w Wiązownie, czy kurs drużynowych w Starej Dąbrowie. To, co wymieniłem, to starocie. Natomiast jeszcze cienka warstwa kurzu pokryła zimowisko sprzed kilku lat w Starej Wsi. Kawał dobrej roboty ze strony kadry. Na zajęciach często roześmiane, ale i często skupione buzie uczestników. I pająki przyjaźni, które swoją nić snuły, snuły i snują do dziś…
Tamto zimowisko nazywało się „Twoja Kolej”. Miłośnicy wieloznaczności odczytają tę nazwę na kilka sposobów.

I rok 2004 przynosi kolejną Starą Wieś. Zimowe zgromadzenie drużyn by wspólnie wypocząć, ale jeszcze więcej się nauczyć. Bardzo mi było miło, że zostałem poproszony o przygotowanie na nim kominka. Bardzo lubię, gdy możemy usiąść w kręgu i przez chwilę, nic nie mówiąc oczekiwać, co przyniesie wspólny wieczór przy świecach.
Kominek był o…(trzeba było przyjechać na zimowisko!). Trochę pracy kosztowało mnie zbieranie kamieni w środku zimy, a trochę stracha miałem, gdy poczuliśmy wszyscy zapach palonej kory brzozowej, która po swojemu dymiła (a sufit taki biały…). Dumny jestem z Was młodzi harcerze i harcerki i dumny jestem z Was, organizatorzy. Nie każdego stać na poświęcenie tyle serca i wolnego czasu w ferie.

Cieszę się z tego, że jesteśmy w jednym hufcu i razem parę spraw mamy jeszcze do zrobienia. A na koniec zagadka, – co symbolizują choinki na rękawie naszych braci i sióstr z 5 DH Leśni?:)))
Teraz Wasza Kolej!

4P

Celestynów

W schronisku pieski mieszkają w klatkach, najczęściej po kilka naraz. Koty natomiast zimą przebywają w zamkniętym pomieszczeniu, więc nie mogliśmy ich zobaczyć. Na koniec wizyty zrobiliśmy sobie zdjęcie pamiątkowe razem z pieskami, pożegnaliśmy się i pojechaliśmy.

Ciąg dalszy możesz przeczytać tutaj.




Jesteśmy na miejscu



wypakujemy…



…i zaniesiemy nasze dary dla piesków



Acia i jej wybraniec




Smętny obraz schroniska






Nasi mali ulubieńcy



Zatroskana Wika i Magda



Nasze dary



Przygnębiający nastrój schroniska wszystkim się udzielił



Natalia i Julka




Mamy nadzieje, że poduszki się przydały…




Nie pachniało tam zbyt ładnie…



Maciek Szczybelski



Smutne psiny





I znowu Acia…





dh. Monika Rybitwa z pieniążkami







My chcemy je wszystkie zabrać do domu!







Natalia i Julka



Najmłodsze psiaki w schronisku




Przygotowania do pożegnalnej fotki


Jeszcze pożegnalna zdjęcie z psinami i do domku



Jeszcze pożegnalna zdjęcie z psinami i do domku


Jeszcze pożegnalna zdjęcie z psinami i do domku

Anioły

Dlaczego anioły potrafią latać?

Światła są wygaszone. Głos bardzo niesie się po całym, dużym przecież pomieszczeniu. Niektórzy trochę ziewają, inni skupieni. Ci, którzy akurat grają, trochę nerwowo patrzą na kartkę z akordami – bo nie wypada się pomylić. Nie ma wielu osób. Najwyżej kilkanaście.


Marta Kokowicz z 5 DH LEŚNI w czasie Mszy 22 stycznia 2004

Taki obraz staje mi przed oczami, gdy myślę o Naszych Harcerskich Mszach. Idea, która zrodziła się jakiś czas temu przestała być tylko pomysłem, a stała się rzeczywistością.
Są dwa główne cele. Pierwszy można określić trochę oklepanym sformułowaniem „rozwój duchowy”. Drugi, to stworzenie wspólnoty.

Napisałem, ze stwierdzenie „rozwój duchowy” jest oklepane, ale niestety chyba jest tak naprawdę. Pod tym hasłem można ukryć wszystko i nic (a w naszej organizacji bardziej to drugie). Mimo iż rozwój taki jest jednym z celów ZHP zapisanym w statucie, a w przyrzeczeniu od ładnych kilku lat znowu gości słowo „Bóg”, to sprawy te są traktowane trochę po „macoszemu”.

Nie czas teraz do osobistych wynurzeń – stwierdzę tylko, że bardzo chciałbym, aby się to w naszym hufcu zmieniało. I myślę, że będzie dobrze. Dzięki życzliwości księdza Tomasza Pławnego (czytaj: proboszcza), Monice Siwak i harcerzom z drużyn: 209, 33 i 5, mogliśmy już trzykrotnie spotkać się w dolnym kościele u Palotynów. Za każdym razem było inaczej, inne piosenki, atmosfera, księża prowadzący. Za każdym razem wielkie zaangażowanie przygotowujących. Za każdym razem szczera modlitwa…

Chciałem poprosić Ciebie czytającego ten artykuł o godzinę czasu każdego 22 dnia miesiąca. Już niedługo wiosna. Na świecie będzie znów tak pięknie, długie, jasne wieczory, miękka trawa i na nowo budzące się do życia rośliny. Zachłyśnijmy się z początkiem wiosny także naszą przyjaźnią i naszą wiarą. Nadzieją na zmiany i radość w sercu.

Do zobaczenia 22 marca o 18.30

4P

P.S. I jeszcze jedno. Dla tych, którzy chcą znać odpowiedź na pytanie w tytule, a nie dane im było uczestniczyć we mszy dwa miesiące temu. Dlaczego anioły potrafią latać? Bo nie przywiązują do siebie zbyt dużej wagi!

Kadra Szczepu

Komendę Szczepu stanowią:
pwd Monika Rybitwa – Komendantka Szczepu
phm Sylwia Żabicka – z-ca Komendantki
phm Mirosław Grodzki – z-ca Komendantki
hm Magdalena Grodzka – członek komendy

Skarbnik Szczepu – Wędr. Piotr Kaźmierczak

pwd Monika Rybitwa

Wyślij maila do mnie

pwd Ilona Falińska-Urbaniak

Wyślij maila do mnie

pwd Renata Kaźmierczak

Wyślij maila do mnie

hm Magda Grodzka

Wyślij maila do mnie

Wędr.Piotr „Kazek” Kaźmierczak

Wyślij maila do mnie

Jakub Borowy

Wyślij maila do mnie

hm Tomek Grodzki

Wyślij maila do mnie

sam Patrycja Zawłocka

Wyślij maila do mnie

Mikołaj Fedorowicz

Wyślij maila do mnie

pwd Maciek Siarkiewicz

Wyślij maila do mnie

phm Mirek Grodzki HO

Wyślij maila do mnie

Wszyscy mają głos!

W tym artykule chciałem napisać o problemie, który spotyka wielu drużynowych. Mianowicie chodzi o kontakt z rodzicami dzieci, oraz dyrekcją szkoły, w której mamy drużynę. Nam udało się ten problem rozwiązać wspaniale.

Zacznę najpierw od kontaktu z rodzicami. Wydaję się to trudne, jednak wystarczy obrać odpowiednią taktykę: W naszym wypadku była to taktyka: „rodzic nie ryba, ma głos!”. Staraliśmy się by każdy rodzic wiedział, co dzieje się w drużynie, bo uwierzcie, że rodzice Waszych dzieciaków chcą wiedzieć, trzeba dać Im taką możliwość. Dodatkowo częste spotkania z rodzicami. Nie mogą one być zrobione tak sobie, muszą być one przez Was starannie przygotowane, musicie wiedzieć, co chcecie osiągnąć, bo jeżeli zrobicie spotkanie, na którym po prostu troszkę będziecie lali wodę, to Wam się to zawali.

U Nas na przykład robiliśmy spotkania rodziców zastępach – czyli na jednym zebraniu było nie więcej niż rodziców szóstki dzieci. Wtedy łatwiej cokolwiek jest ustalić, wiem że zajmuje to wtedy dużo więcej czasu, ale to może Wam się opłacić i na pewno na tym zyskacie, a nie stracicie. Ponadto na spotkaniach w tak małych grupach rodziców można bardziej ich poznać, przy grupie 30-40 osobowej jest to zdecydowanie trudniejsze i łatwo możemy się zaplątać. Daje też to możliwość by rodzie bardziej angażowali się w harcerstwo. U Nas część rodziców strasznie zaczęła się angażować w życie zastępu – pomagając szukać miejsca spotkań dla zastępów, zaczęli Oni przynosić różne materiały potrzebne na zbiórki, czy biwaki. To chyba tyle, myślę, że jeżeli skorzystacie z niektórych tych rad to na pewno się Wam opłaci.

Pozostała jeszcze sprawa kontaktu z dyrekcją szkoły. Jest to zapewne sprawa łatwiejsza niż sprawa z rodzicami. Przede wszystkim dużo zależy od samej dyrekcji, ale to My możemy zyskać zaufanie i otrzymać pomocną dłoń. W takim wypadku trzeba często pojawiać się w szkole, polepszamy wtedy kontakty ze szkołą, można też pojawiać się na rozpoczęciu i zakończeniu roku szkolnego. Samego początku w związku z kontaktami z Panią dyrektor nie pamiętam, jednak z rozmów z Moim drużynowym pwd. Łukaszem Kostrzewą, oraz przybocznymi pwd. Kasią Kołodziejczyk i Kasią Stolarską. Wiem, że oni często pojawiali się w szkole, bywali na rozpoczęciach roku szkolnego, na zakończeniu, na jakiś szkolnych imprezach.
Pani dyrektor była zapraszana na jakieś ważniejsze spotkania Naszej drużyny, np. na wigilię, Kiedy otrzymywaliśmy numer drużyny. Cieszyła się widząc Swoje dzieci ze szkoły w mundurach, widziała ich radość, jaką czerpią z harcerstwa i dzięki temu wydaje mi się że Czuła się potrzebna, wiedziała że ciągle pamiętamy o Dyrekcji.

Praca z Panią Dyrektor w Naszym wypadku układa się super i naprawdę, oby każdy miał takie kontakty ze szkołą, w której ma drużynę.

Harcerskie CZUWAJ! I powodzenia.

Rambo
209 DH

Kapituła Wędrownicza – regulamin

Warunki i Cele działania Kapituły.

1. Kapituła Stopni działa przy Szczepie GZ i DH im por. R.G.Hamiltona w Józefowie

2. Do zadań Kapituły Stopni należą:
– prowadzenenie prób na stopnie wtajemniczenia wędrowniczego,
– umożliwianie stałego rozwoju harcerzom i instruktorom szczepu
– prowadzenie dokumentacji kapituły (ewidencja, protokoły spotkań, kronika itp.)
– pomoc drużynowym szczepu w pracy ze stopniami starszoharcerskimi i wędrowniczymi
– praca z opiekunami prób

3. Praca Kapituły Wędrowniczej będzie opierać się na bazie wytycznych materiałów związkowych i własnym doświadczeniu w pracy z metodą wędrowniczą.

4. Kapituła do wymagań na stopnie wprowadza swoje propozycje zadań, ma prawo dokonywać zmian zadań, skonkretyzować je lub dodać nowe.

5. Kapituła zbiera się na zbiórkach zgodnie z harmonogramem ustalonym na początku roku harcerskiego, organizuje je tez zbiórki robocze. Każdorazowo w takiej zbiórce winno uczestniczyc nie mniej niz 4 jej członków w tym Przewodniczący lub jego zastępca

6. Kapituła pracuje również w zespołach osób odpowiedzialnych za poszczególne próby. Zespoły takie są tworzone w momencie otwarcia próby poprzez losowanie i są zobowiązane do znajomości przebiegu próby, udziału w realizacji zadań, rzetelnej oceny zadań próby i przygotowania oceny zadań próby przed jej zamknięciem.

7. Posiedzeniem Kapituły kieruje jej Przewodniczący badź jego zastępca.

8. Dorobek prób na stopnie stanowi własność wspólnoty harcerskiej i jest upowszechniany w szczepie i hufcu w sposób umożliwiający korzystanie z niego wszystkim funkcyjnym oraz zdobywającym stopnie, w sposób nie naruszający praw autorów. Kandydatom opracowującym zadania próby na komputerze zaleca się dołączenie ich do raportu o przebiegu próby na nośniku elektronicznym, w postaci umożliwiającej ich dalszą publikację.

Członkowie kapituły
9. W skład Kapituły Stopni Wędrowniczych wchodzą harcerze po zdobyciu stopnia harcerza orlego i wyrażeniu chęci pracy w kapitule. Nowego członka Kapituły akceptują obecni członkowie na wniosek Przewodniczącego

10. Członkowie kapituły cały czas kształcą sie, zdobywają stopnie, uprawnienia i odznaki, uczestniczą przynajmniej raz na dwa lata w zorganizowanej formie kształceniowej. Posiadają naramiennik wędrowniczy

11. Przewodniczącego wybiera Rada Szczepu, a jego zastępcę członkowie kapituły

12. Co dwa lata następuje weryfikacja uprawnień i składu kapituły przez Radę Szczepu.

13. Po zaakceptowaniu składu kapituły przez Radę Szczepu Komendant ogłasza go w swoim rozkazie

Kapituła Wędrownicza

Przy naszym szczepie od 1993 roku działa kapituła stopni wędrowniczych (przed wrześniem 2003 – starszoharcerskich). Ktoś mógłby zapytać po co nam taki twór i czym on się zajmuje.

Zadania naszej Kapituły Stopni to m.in.
– prowadzenenie prób na stopnie wtajemniczenia wędrowniczego,
– umożliwianie stałego rozwoju harcerzom i instruktorom szczepu
– prowadzenie dokumentacji kapituły (ewidencja, protokoły spotkań, materiały wypracowane podczas prób itp.)
– pomoc drużynowym szczepu w pracy ze stopniami starszoharcerskimi i wędrowniczymi
– praca z opiekunami prób.

Pomysł na powołanie kapituły pojawił się zaraz po zawiązaniu szczepu. Uznaliśmy bowiem, że tak znacznie łatwiej będzie nam pracować z harcerzami starszymi, a poza tym sami wtedy mieliśmy po naście lat i chcielismy wciąż zdobywać stopnie, a będąc drużynowymi mieliśmy problemy z własną drogą (bo kto niby miał prowadzic nasze próby?).
Wg mnie działalność kapituły jest jednym z największych osiągnięć szczepu.

Od zeszłego roku kapituła przechodziła przeobrażenia związane ze zmianami metodycznymi w naszym związku. Staraliśmy się dopasować jej regulamin i sposób pracy do nowych wymagań i systemu stopni. Ostatecznie kapituła będzie prowadzić próby Harcerza Orlego i Harcerza Rzeczypospolitej oraz próby wędrownicze drużynowych i przybocznych.
W kapitule zaszły też zmiany personalne.

Wieloletnią Przewodniczącą Kapituły Renatę Kaźmierczak (wielkie dzięki za zaangażowanie i pracę przez te wszystkie lata, i oczywiście prosimy o jeszcze) zastąpiła Karolina Śluzek (gratulujemy, trzymamy kciuki i życzymy powodzenia w zmaganiach z nowym wyzwaniem). Postanowiliśmy również wszyscy się przeszkolić. Karolina weźmie udział w wartsztach organizowanych przez CSI w Perkozie a my, mam nadzieję że juz wkrótce, odbędziemy małe warsztaty wędrownicze.

Regulamin funkcjonowania Kapituly znajdziecie tej stronie.

Magda

Obozy Szczepu Józefów

HAL 2003 – „NARRENTURM” (5 DH)

„Siedzieliśmy w ciszy. Wiesz, jak to jest przed bitwą, powietrze stoi, ludzie mało mówią, czas nie chce płynąć. Wtedy była noc, mieliśmy naradę wojenną, ale dziwnie się złożyło, że nikt nie chciał się odezwać. Właściwie, omówiliśmy wszystko; taktykę, ustawienie wojsk, możliwe straty… Tak, straty. Na dźwięk tego słowa przed oczami stawał mi obraz naszej drużyny: nas, czyli taktyków dowódców; Radowida, Dalilah, Weddin-dhu, Zachariasza, Shany, Ashury, Eldo i mnie Louve oraz ludzi (mhm raczej stworzeń), bez których nie moglibyśmy istnieć: driad, elfów, ogrów, jednorożców, strzyg, hobbitów, goblinów, krasnoludów, wampirów…”

Czytaj więcej…



HAL 2003 – „OSADA SYNAJA” (3 DH)

„Dzień 10 lipca rozpoczął się dla nas nocną dyskoteką. Zbudzenie o 1:30 musieliśmy tańczyć na placu apelowym przed namiotami. Byliśmy przez to źli, gdyż miała być wycieczka do Węgorzewa, aby lepić z gliny garnuszki. Było to miłe zajęcie, chociaż niektórym nie wychodziły garnki, tylko jakieś dziwadła. Jak do tej pory wytwory grzeją się w piecu i zaczynają powoli przypominać naczynia (być może..). Po wylepieniu dzbanków połaziliśmy po sklepach, aby kupić słodycze i zjeść pyszny obiadek- pizzę!!! Mniaaam!”
Czytaj więcej…


HAL 2002 – „LATO LEŚNYCH LUDZI” (5 DH)

„Było ich czworo. W czerwcu zmontowali ekipę
do wyjazdu i 30. wyrwali się z dusznego podgrodzia. Trafili nad jeziora do wsi
Przetrwancum, gdzie rozbili obozowiska mające na długie 3 tygodnie zostać ich
izbą i gospodarstwem. Stali się dla siebie niemal rodziną. Ona, jako jedyna
niewiasta zajmowała się nimi jak matka, zaś najstarszy z Nich służył radą
w każdej sprawie i wiedział więcej niż cała reszta mogła sobie wyobrazić…"
Czytaj więcej…


HAL 2001 – „TEXAS PARTY” (3 DHS)

„Jeszcze rok temu zarzekaliśmy się: „Nigdy więcej Przerwanek!!!” No i co ? – Znowu tam byliśmy! 
To miejsce chyba nas przyciąga…

W tym roku bawiliśmy się w indiańsko – kowbojsko – dzikozachodowe miasteczko „Texas Party”. Oprócz nas, pojechali z nami ludzie niezrzeszeni (tzw. rekreacja), ale to zupełnie nie przeszkodziło nam w świetnej zabawie!
Czytaj więcej…



HAL 2001 – „ARCYBISKUPSTWO (5 DH)”

(relacja z nocnej warty)
Najpierw 3 razy ziewnęłam, potem spadły szyszki i patyki z drzew. Strzegom atakował nas latarkami. Z pędzącego samochodu krzyczał dresiarz nieprzyzwoite wyrazy. Cała starszyzna wraz z Przybysławą wybrała się na Przyrzeczenie. Czechasz poszedł do Miejsca Zadumy. Wojciech na zmianę z Bożywojem gadali przez sen. Cały czas było słychać śmiechy z „Kurnika”.
Czytaj więcej…


HAL 2000 – „WIOSKA NILFGARD”

Był to pierwszy obóz naszej drużyny (w obecnym składzie) od dwóch lat, i było całkiem nieźle!

Tym razem bawiliśmy się w średniowieczną wioskę Nilfgard, rodem prosto z powieści fantastycznych Andrzeja
Sapkowskiego, która pojawiała się raz na 100 lat i to tylko na 3 tygodnie.
Czytaj więcej…



HAL 1999 – „ZIELONYM DO GÓRY” ?

… a po ciszy nocnej, jak to po ciszy nocnej na obozie – kadra „Zielonym do góry”, wraz z kadrą sąsiedniego obozu do godz. 3:30 uganiała się za podchodowiczami …

… na kominku dhna Kasia Świech opowiadała różne historie związane z górami: o wędrówkach osobistych (i nie tylko) i o ciekawych ludziach związanych z górami. Opowieści snuła bardzo ciekawe ale bardzo długie. Młodsza część obozu udała się na spoczynek …

Komendantka: Monika Siwak
Rada obozu: Monika Siwak, Paulina Cedro, Sylwia Strzeżysz, Marta Bieniak, Aleksandra Dąbrowska, Tomasz Wojciechowski, Marek Rudnicki, Radosław Firląg, Remigiusz Gederowicz.



HAL 1998 – PIERSZCZEWO

W tym roku wyszła propozycja organizacji własnego obozu i to nie w Przerwankach.

Tak oto spędziliśmy rewelacyjne trzy tygodnie w Pierszczewie gm. Gołubie – pojezierze kaszubskie, ponownie zabierając ze sobą rowery, aby tym razem przemierzyć Kaszuby!
Czytaj więcej…



HAL 1997 – „DZIECI KWIATY NOWEJ DATY”

Rok zakończył się wyjazdem na obóz rowerowy do Przerwanek.

Na rowerach i bez zwiedziliśmy kawałek Mazur.



HAL 1996 – ŚLESIN

W tym roku na obóz pojechaliśmy do Ślesina k/ Konina.

Kadra obozu to Magda Wiącek (komendantka) i Ilona Falińska (z-ca komendanta).

Zwiedziliśmy Konin, byliśmy w Licheniu, płynęliśmy żaglówkami, a przede
wszystkim spędziliśmy wspólnie czas. Ponadto poznaliśmy wieli interesujących
osób. Tak nam upłynął lipiec…
Czytaj więcej…



HAL 1995 – „STATEK WIDMO”

„Coś mnie ciągnie do starego lasu

coś, co w sercu mam od lat,

Znów uciekam z miejskiego hałasu

Jeszcze przejść mam dzisiaj drogi szmat…”
Czytaj więcej…



HAL 1994 – „TWIERDZA NOTTINGHAM”

Nasze modły zostały wysłuchane. Przerwanki stały się tylko
upiornym wspomnieniem.

Tego lata pojechaliśmy w Bieszczady do MYCZKOWIEC!!!

Obozowisko mieliśmy na płw. Berdo, do którego przepływaliśmy rozwalającą
się dużą skorupką orzecha (włoskiego !), tzn. łajbą starej generacji.

W naszej twierdzy NOTTINGHAM było 28 rycerzy, którzy podlegali władzy pięciu
dzielnych wodzów, w tym jednemu szeryfowi.
Czytaj więcej…



HAL 1993 – „PĘPEK ŚWIATA”

Przerwanki’ 93 zostawiły po sobie niezatarty ślad w pamięci.
Głównie dlatego, że warunki (namiotowe) obozu mieliśmy fantastyczne!
Udało nam się zorganizować kilka wypadów krajoznawczych
(m.in. do Mrągowa oraz zaliczyliśmy taplanie się w błocku i przedzieraliśmy
się przez bliżej nieznane krzaczory). Było wspaniale, jedynie nędzne komary
szarpały nam nerwy (no, może jeszcze łamiące się maszty wędrówkowych
namiotów).
Czytaj więcej…


HAL 1992 – „P-35”

1 lipca wyjechaliśmy na obóz do Przerwanek (to już tradycja).
Obóz ten opierał się na konwencji telewizyjnej,

stąd też nazwa „P-35”.

Komendantką była dh. Magdalena Wiącek, a oboźnym dh. Tomasz Grodzki. Nie można
także zapomnieć o zastępach, a szczególnie o :

– „Biurze stanu wojennego” (Jurek Lis, Adam Żórawski, Sebastian Żórawski
i Miruś Grodzki)

– „Róbta co chceta” (Marzena, Szefowa, Zboczylacha, Sierputa, Dominika i
Agnieszka)…
Czytaj więcej…



HAL 1991 – „UROCZYSKO”

I znowu Przerwanki…

Obóz ten nie należał do najlepszych, ale cóż… bywają wzloty i upadki, a tak w ogóle to człowiek przecież uczy się na własnych błędach.
Czytaj więcej…



HAL 1990 – „POGODNI”

Wszyscy „Pogodni” na tym obozie byli roześmiani i rozśpiewani,
o czym świadczą dyplomy zdobyte na festiwalu „Piosenki przerwankowskiej”.
Czytaj więcej…


HAL 1989 – „DZIECI SŁOŃCA”

Najpierw było oczekiwanie na autobus z Ełku do Zawad Ełckich.

Potem była pionierka i nawet „babska” kadra próbowała pracować…
Czytaj więcej…



HAL 1988 – „NEPTUNIA”

Wszystkim najbardziej z tego obozu utkwiły w pamięci prace związane
z pionierką i to, jaki dały efekt.

Maszt wystylizowany na maszt trójmasztowca, którego dziób wysuwał się
prawie na środek placu apelowego, i wspaniała brama,

do której ciągle wracają nasze wspomnienia, gdy myślimy o tym ile razy kto
spadał z kładki ciągle rozbujanej i mokrej…
Czytaj więcej…

Konstytucja Szczepu

ZWIĄZEK HARCERSTWA POLSKIEGO
CHORĄGIEW STOŁECZNA
HUFIEC OTWOCK

Konstytucja
Szczepu Drużyn Harcerskich
i Gromad Zuchowych
im. por. Roberta George’a Hamilotna
w Józefowie

„Nie dajcie się przestraszyć pozorną wielkością zadania. Zniknie ona, gdy raz zobaczycie cel.

Potem potrzebujecie tylko mieć go zawsze przed sobą i przystosować szczegóły odpowiednio do niego. (…) Nie to ma wielkie znaczenie, czy aktualnie osiągniemy nasze najwyższe ideały, lecz to, że one są wysokie”.
Naczelny Skaut Świata

Podstawy prawne i organizacyjne działania szczepu określa Instrukcja Działania Szczepu zatwierdzona przez Główną Kwaterę ZHP.

§1 Nazwa, bohater
1. Szczep używa nazwy:
Szczep Drużyn Harcerskich i Gromad Zuchowych im. por. Roberta George’a Hamiltona w Józefowie.
2. Szczep może używać nazwy skróconej:
Szczep w Józefowie
3. Szczep przyjął na swojego bohatera porucznika Roberta George’a Hamiltona – żołnierza Republiki Południowej Afryki, który zginął w 1944 roku w Józefowie, gdzie rozbił się jego samolot niosący pomoc walczącemu Powstaniu Warszawskiemu. Miejsce śmierci bohatera szczepu jest upamiętnione pomnikiem, w miejscu zwanym Górą Lotnika.
4. Nazwa i bohater szczepu zostały ogłoszone rozkazem komendanta hufca ZHP w Otwocku.

§2 Teren działania, siedziba, adres, pieczęcie
1. Szczep działa na terenie gminy Józefów.
2. Jednostki działające w szczepie mają swoje siedziby na terenie gminy Józefów.
3. Szczep nie ma swojej stałej siedziby.
4. Szczep używa adresu:
ul. Wyszyńskiego 1
05-420 Józefów
będącego adresem Urzędu Miasta Józefowa.
5. Szczep może używać pieczęci koloru zielonego zgodnej ze wzorem:
Związek Harcerstwa Polskiego
Szczep DHiZ w Józefowie
ul. Wyszyńskiego 1
05-420 Józefów
6. Szczep może używać innych pieczęci koloru zielonego, zawierających inne uzupełniające dane (np. numer konta bankowego, adres e-mail, telefon itp.).

§3 Funkcyjni szczepu
1. Szczepem kieruje i odpowiada za jego pracę komendant szczepu, który rozpoczyna pracę po mianowaniu przez komendanta hufca.
2. Komendant szczepu może powołać komendę szczepu. Członków komendy wybiera komendant.
3. Komendant szczepu mianuje członków komendy szczepu.
4. Komendant szczepu mianuje skarbnika szczepu.
5. Komendant szczepu może mianować innych funkcyjnych.
6. Na wniosek rady szczepu, po uzyskaniu pozytywnej opinii komendanta szczepu, komendant hufca powołuje przewodniczącego kapituły stopni wędrowniczych działającej przy szczepie.
7. Na wniosek rady szczepu komendant szczepu powołuje wiceprzewodniczących kapituły stopni wędrowniczych.
8. Członkami rady szczepu są wszyscy funkcyjni szczepu:
– komendant,
– członkowie komendy,
– skarbnik,
– inni mianowani przez komendanta szczepu funkcyjni,
– drużynowi drużyn i gromad należących do szczepu mianowani przez komendanta hufca.
– przyboczni drużyn i gromad należących do szczepu mianowani przez drużynowych,
– przewodniczący kapituły stopni wędrowniczych mianowany przez komendanta hufca.
9. Przy szczepie działa kapituła stopni wędrowniczych. Tryb jej pracy określa regulamin przygotowany przez przewodniczącego kapituły, zatwierdzony przez radę szczepu i ogłoszony rozkazem komendanta szczepu.

§4 Wybory władz, kadencja
1. Komendanta szczepu wybiera rada szczepu.
2. Kadencja komendanta szczepu trwa dwa lata (licząc od daty mianowania przez komendanta hufca). Komendant szczepu może ubiegać się o ponowny wybór na tę samą funkcję.
3. Na koniec kadencji komendant szczepu przedstawia komendantowi hufca i radzie szczepu sprawozdanie z działalności szczepu. Rada na podstawie sprawozdania komendanta i własnych obserwacji ocenia pracę komendanta szczepu.
4. Negatywna ocena pracy komendanta szczepu wyklucza go z kandydatów do funkcji komendanta na całą kolejną kadencję (pełne dwa lata).
5. Brak przedstawienia przez komendanta sprawozdania z działalności szczepu jest równoznaczne z rezygnacją komendanta i negatywną oceną jego pracy. Upoważnia to radę szczepu do wyboru nowego komendanta.
6. Rezygnacja, odwołanie lub zakończenie kadencji komendanta szczepu jest jednoznaczne z rozwiązaniem komendy szczepu.
7. Ponowny wybór komendanta szczepu na tę samą funkcję jest równoznaczny z przedłużeniem kadencji o kolejne dwa lata.
8. Kadencja przewodniczącego kapituły stopni wędrowniczych trwa dwa lata licząc od daty mianowania przez komendanta hufca.
9. Na koniec kadencji przewodniczący kapituły przedstawia komendantowi hufca i radzie szczepu sprawozdanie z działalności kapituły. Rada na podstawie sprawozdania przewodniczącego kapituły i własnych obserwacji ocenia pracę przewodniczącego.
10. Negatywna ocena pracy przewodniczącego kapituły wyklucza go z kandydatów do funkcji przewodniczącego na całą kolejną kadencję (pełne dwa lata).
11. Brak przedstawienia przez przewodniczącego kapituły sprawozdania z działalności kapituły jest równoznaczne z rezygnacją przewodniczącego i negatywną oceną jego pracy. Upoważnia to radę szczepu do wyboru nowego przewodniczącego kapituły.
12. Ponowny wybór przewodniczącego kapituły na tę samą funkcję jest równoznaczny z przedłużeniem kadencji o kolejne dwa lata.

§5 System kierowania szczepem
1. Komendant szczepu:
a) kieruje bieżącą działalnością szczepu,
b) reprezentuje szczep,
c) odpowiada za majątek, gospodarkę i zobowiązania finansowe szczepu,
d) odpowiada za prowadzenie dokumentacji szczepu,
e) przygotowuje i odpowiada za realizację planu pracy w szczepie,
f) wydaje rozkazy,
g) przygotowuje następcę na funkcję komendanta szczepu.

2. Komenda szczepu:
a) realizuje zadania wskazane przez komendanta szczepu.

3.Rada szczepu:
a) kieruje pracą wychowawczą szczepu,
b) zatwierdza przygotowany przez komendanta plan pracy szczepu,
c) doskonali swoje umiejętności i wiedzę metodyczną,
d) wykonuje inne czynności powierzone jej przez właściwą komendę.

4. Skarbnik szczepu:
a) odpowiada za prowadzenie spraw finansowo-gospodarczych szczepu.
Szczegółowy zakres obowiązków skarbnika szczepu określa komendant szczepu w porozumieniu z kandydatem na funkcję skarbnika.
Zakres obowiązków skarbnika zatwierdza rada szczepu, a ogłasza w rozkazie komendant szczepu.

§6 Tryb pracy komendy i rady szczepu
1. Tryb pracy komendy szczepu określa komendant szczepu.
2. Spotkania komendy szczepu zwołuje komendant.
3. Tryb pracy rady szczepu określa komendant szczepu, a zatwierdza rada szczepu.
4. Wszystkie decyzje rady szczepu (podejmowanie uchwał, głosowania) podejmowane są zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy członków rady (§3 pkt 8).
5. Terminy spotkań rady szczepu podaje do wiadomości komendant, z co najmniej 30-dniowym wyprzedzeniem.
6. Decyzje komendanta i uchwały rady szczepu są ogłaszane w rozkazie wydawanym nie rzadziej niż raz na kwartał.
7. Komendant szczepu przekazuje jednostkom działającym w szczepie:
a) rozkazy komendanta hufca i szczepu
b) informacje przekazywane przez komendę hufca i komendę chorągwi.

§7 Zmiana konstytucji
1. Konstytucja szczepu może być zmieniona przez radę szczepu większością co najmniej 2/3 członków rady w obecności co najmniej 3/4 członków.

Konstytucja została przyjęta przez radę szczepu na zbiórce konstytucyjnej 18/03/2004 roku.