Ostatnie westchnienia Marzanny

Nadszedł długo oczekiwany dzień…nastała WIOSNA.
Jest to wspaniała pora roku, wszystko budzi się z zimowego snu, rozkwita. Nawet ludzie są weselsi, jakby bardziej życzliwi dla innych.

Podobno jest to czas wielkich miłości…i, dla niektórych najważniejsza, jest to pora poprzedzająca lato, na które większość z nas czeka z utęsknieniem.
Niemal wszyscy ludzie w mniej, lub bardziej atrakcyjny sposób świętują ten dzień…spotykają się z przyjaciółmi, spędzają czas na wędrówkach, spacerze.


Więcej zdjęć

Zapewne każdy wie, że kalendarzowa Wiosna rozpoczyna się 21.III, lecz my chcąc jak najszybciej pozbyć się zimy, pozwoliliśmy sobie na malutkie nadłamanie reguły, witając ją w sobotę 20.III.2004r.
Nie przeszkodziło to dobrze bawić się harcerzom z Otwockiego Hufca.

Niestety z przykrością obserwuje się coraz to młodsze pokolenia i powoli znikające tradycje. Właśnie…czy pamiętamy ze szkolnych lat obchody tego dnia? Gdy chodziliśmy całą szkołą nad rzekę z własnoręcznie wykonaną Marzanną. Dziś tego nie ma, a młodzież w gimnazjach czy nawet w szkołach podstawowych zamiast do szkoły udaje się na wagary, gdzie często dochodzi do wielu nieszczęść…Ale nie o tym miałam pisać!
Na szczęście są tacy, którzy potrafią dobrze się bawić w swoim gronie, bez żadnych używek…my jesteśmy tymi ludźmi.

Wiosenny nastrój dopadł mnie już w czasie przygotowań.
Co mnie skłoniło do tego, aby się w to zaangażować(?) Już nie pamiętam, ale nie żałuję swojej decyzji.
Sam program Dnia nie wymagał od nas specjalnego wysiłku, tak naprawdę postawiliśmy na żywioł! Nie ma to jak burza mózgów, zawsze niezawodna w takich sytuacjach:-) następnie mniej lub bardziej udolnie skleciliśmy to w całość i…gotowe.
Przebieg gry- myślałam, że uda mi się ominąć ten temat i napisze o nim jakiś uczestnik, bo kto lepiej odda emocje niż on sam?
I to mnie przypadło podzielić się relacją z przebiegu gry, jaka towarzyszyła nam przed samym dokonaniem aktu pożegnania zimy.

Zacznę od przygotowań. Najpierw była Ilona (jak przy stworzeniu świata, chaos :D) następnie swą pomoc zaoferowała jej taka jedna Patrycja i już byłyśmy dwie. Krótka rozmowa, kto, jak, co i ekipa gotowa 🙂 Agata, Palec, Wywłok, Dyniak, Jagód i Bijoch. Teraz spotkania, kiedy?
(…) e tam, nie mogę
za późno
mam zajęcia
Jednak w końcu udało nam się doprowadzić do kilku owocnych spotkań.
Pierwszy Dzień Wiosny zbliżał się wielkimi krokami…niby było wszystko gotowe a jednak był ten niepokój, pytania: kto poprowadzi kolejne etapy programu, czy będą wszystkie materiały, jak to wyjdzie?

Sobota, 20.III o godzinie 9:00 z dh. Iloną spotkałyśmy się przed MOK’iem . Po chwili dołączyli do nas chłopki i ruszyliśmy w drogę.
Pierwszym postojem było podwórko Ilony, od niej zabraliśmy „materiały programowe”
Od początku atmosfera była dość napięta, gdyż okazało się, że brakuje sporej części sprzętu potrzebnego na punkt chłopaków. Nie dowieziono sprzętu, jaki był w planach.
Wszyscy uczestnicy byli umówieni na 11:00, więc czas nas ponaglał, a trzeba było jeszcze raz przejść całą trasę.

Pierwszy punkt, a zarazem start był przed MOK’iem, gdzie dh. Mirek wprowadził wszystkich w wiosenny nastrój, nakazał szukać zwiastunów wiosny rozdał kolejnym drużynom (patrolom) mapki z zaznaczoną trasą i puzzle, (Jakie? Przeczytacie dalej). Na kolejnym punkcie przywitałam ich ja 🙂 mieli za zadanie odnaleźć kopertę z zaszyfrowanym zadaniem, którym było ułożenie „Ody do Marzanny” Zapoznanie, a następnie nauczenie się piosenki o wiośnie. Jak widać były to typowo teoretyczne punkty.
Kolejny znajdował się na „Białkach”, gdzie „LEŚNI” chłopcy zadbali o odpowiednie atrakcje i emocje, wykorzystując elementy samarytanki, musztry i „Wielkiej Improwizacji”.
Udało im się, podobno był to punkt cieszący się wielkim powodzeniem 🙂

Aby dojść na kolejny punkt nasi uczestnicy musieli wykazać się dużą cierpliwością i niektórzy wytrzymałością (mam na myśli zuchy, które nie miały łatwo, doskonale dawały sobie radę na trasie…), gdyż znajdował się on aż przy ujściu Mieni do Świdra. Jakby ktoś nie wiedział znajduje się to 2 km od Białek. To właśnie tu był ostatni punkt, na którym należało „w jak najkrótszym czasie bez pomocy przedmiotów typu butelek, toreb, talerzyków…” przenieść określoną ilość wody, do stojącego nieopodal wiadra, tym samym wykupując słomę i inne materiały, z której miała powstać Marzanna. Na tym punkcie niespodziewanie stawili się i dh Mikołaj i dh Kuba.
Stąd tylko kilka kroków dzieliło nas od celu.
Po takiej długiej wędrówce należy się czas wolny, dlatego też uczestnicy mieli go tyle, aby zregenerować siły, posilić się przy ognisku przygotowanym przez harcerzy.

Ale (…) co za dużo, to niezdrowo, najwyższy czas zaczynać! Harcerskie ognisko zapłonęło w środku kręgu, przecież zebraliśmy się, aby przegonić zimę. Kilka ciepłych słów wstępu od dh Moniki i mogliśmy się bawić. Puzzle, o których wcześniej wspominałam, odegrały dużą rolę, to właśnie na ułożonym z nich obrazku wzorowaliśmy się przy późniejszym robieniu Marzanny. Podczas gdy grupa techniczna pracowała, siłując się z klejem, nadając Marzannie kształty, my w tym czasie oddaliśmy się zabawom, które były przeplatane harcerskimi i wiosennymi piosenkami 🙂 przypomnieliśmy sobie kilka starych pląsów, które kolejno proponowały drużyny, nauczyliśmy się nowych. Tak upłynął nam czas, nie wiedzieć kiedy znaleźliśmy się tuż nad brzegiem rzeki, stojąc w kręgu każda z drużyn prezentowała zadanie, które miała wykonać przez drogę…stanąwszy przed Marzanną kolejno wygłaszali do niej „Odę”. Jedni wypadli lepiej, drudzy mniej się do tego przyłożyli, ale ogólnie było przyjemnie 🙂
… kulminacyjny moment – raz na rok nadchodzi taka chwila, kiedy należy wygonić zimę, oto i on!
Dh Dyniak w swoim piknym OP ujął Marzannę i z płonącą wbiegł do wody, rzucając ją w otchłań Świdra. Jakież było zadowolenie zuchów i harcerzy, którzy pognali za nią wzdłuż brzegu, odprowadzając ją swym wzrokiem- tym samym żegnając zimę.

Tym miłym akcentem Dzień dobiegł końca, mimo kilku grymasów, które towarzyszyły na niektórych twarzach – tłumaczę je sobie jako zmęczenie 😀 – zabawa był przednia.

Och, nie powiedziałam o bardzo ważnej rzeczy- nagrody(!). Staraliśmy się, aby żaden z uczestników nie wrócił do domu z pustymi rękami…oczywiście nie dla wszystkich były takie same nagrody. Jedni dostali batony, inni czekolady, a jeszcze inni chlebaki i…nagroda główna, dla zwycięskiej drużyny – saperka (trafiła ona do Próbnej DH dh Michała Bany – gratulujemy:-))
Mam nadzieję, że mimo niektórych uwag, bawiliście się dobrze i miło będziecie wspominali ten dzień.
Dzięki za wszystko 🙂
Patrycja

Ach ten romantyzm
Idąc w deszczu na miejsce ostatnich westchnień Marzanny u ujścia Mieni do Świdra, byłam pełna najgorszych przeczuć. Obawiałam się, że mimo potwierdzeń przybycia gromad
i drużyn na pożegnanie zimy (z resztą nielicznych), będziemy topić naszą Marzannę w bardzo okrojonym gronie. Pocieszające było to, że z każdą chwilą słonko śmielej wyglądało zza chmur.

Na polanie spędziłam samotnie dwie godziny, nie licząc dwóch kolarzy, pana z polotem srebra na głowie spacerującego z psem i swawolnie wędrującego młodzieńca.
W ostatnim przypadku ogarnęło mnie przerażenie. Ja ze snopkiem słomy i bibułą pod pachą na jednym krańcu polany, a na drugim misternie ułożone ognisko… Właśnie ONO było
w niebezpieczeństwie. Martwiłam się, czy nie ulegnie destrukcji podczas obecności tajemniczego kolesia. Odetchnęłam z ulgą, gdy usiadł sobie nad brzegiem Mieni.

Atmosferę mrożącą niemal krew w żyłach, przerwał dźwięk telefonu. Doniesiono mi, że idą TŁUMY. Pojawiły się nawet niezapowiedziane w terminie gromady i drużyny. Tryskałam szczęściem. I gdyby nie ten podejrzany gość zrobiłabym tygryska (Z pozycji kucającej z krzykiem na ustach dynamicznie wstajemy) na środku polany.

Po paru minutach szturmowym krokiem dobili do mnie Kuba B z Mikołajem F (5 DH), co wystraszyło niechcianego gościa. Wtedy już mogłam prawie fruwać w obłokach (któżby pomyślał, takie małe a cieszy!). Nie minęło wiele czasu, gdy zaczęły nadciągać pierwsze patrole.
Trasa była długa i ciężka, więc przed karkołomnym zadaniem zrobienia Marzanny, zasiedliśmy do kiełbasianej uczty.

Gdy już wszyscy się napoili i nasycili, przystąpiliśmy do realizacji celu spotkania.
Po ułożeniu puzzlowej Marzanny uzdolnieni harcerze zabrali się do jej wykonania. Potem każda z przybyłych gromad i drużyn wyrecytowała, w ramach konkursu, swoja Odę. Ten, kto nie był niech żałuje, była przednia zabawa. Wszystko odbywało się przy śpiewie i zabawach prezentowanych przez poszczególne gromady i drużyny.

Przy słowach piosenki Wiosna Skaldów, dh Dyniak rzucił palącą się Marzannę (była wykonana bez użycia szmatek i innych trudno palących się i bardziej szkodliwych rzeczy) w nurt Świdra. Po ostatnich romantycznych westchnieniach Marzanny dh. Monika Rybitwa (Komendantka Szczepu w Józefowie) wręczyła nagrody. I wtedy zaczął siąpić deszczyk, co zmusiło nas do szybkiego powrotu. Najpierw było kap… kap…, potem kapukapukap.

Chciałabym jeszcze raz podziękować wszystkim osobom, które współorganizowały I Dzień Wiosny.
I.F.

Ze swojej strony chciałam podziękować wszystkim drużynom i gromadom za przybycie: Zawiszątkom, Leśnym Ludkom, Małym Globtroterom, 77 ODHS, 24 DH, próbnej drużynie dh Michała Banego, 3DH i 5DH i reprezentacji 17 DH. Pragnę również pogratulować zajęcia pierwszego miejsca w konkursie „Oda do Marzanny” drużynie dh Michała Banego oraz Zawiszątkom.

Dziękuję Ilonie i Patrycji za świetną organizację całego przedsięwzięcia jak również: Mirkowi, Agacie, Kubie W., Kubie B., Kubie Z., Rafałowi oraz Magdzie i Tomkowi. Dzięki Wam tegoroczna Marzanna wydała swe ostatnie westchnienie w tak świetnym gronie i tak świetnej atmosferze. I przyszła do nas wiosna!!! Życzę wszystkim spacerów w blasku ciepłych promieni słońca, przy muzyce rozśpiewanych ptaków, pośród budzącej się do życia przyrody.
Monika Rybitwa

Przenosimy na wrzesień…

SuperEkstra Biwak organizowany przez Patrycję i Karolinę, który miał się odbyć w maju został przesunięty na WRZESIEŃ…
Ale nie martwcie się…
Za to teraz jesteśmy oblegani innymi imprezami, w któtych też z całą pewnością warto wziąć udział.

Pozdrawiamy i przepraszamy za zamieszanie.
Karolina i Patrycja
🙂

XIII Finał WOŚP w Otwocku

10.03.2004 na Komendzie Hufca został podsumowany XII Finał WOŚP w Otwocku. Zostało omówione po krótce, co nam się udało zorganizować, na co należy zwrócić uwagę przy organizacji XIII finału.

Ja ze swojej strony pragnę wszystkim, którzy brali udział w pracy sztabu gorąco podziękować i zapraszam do pracy w następnym sztabie. W najbliższym czasie będę chciał zorganizować ostatnie spotkanie XII sztabu WOP w Otwocku w celu podsumowania z wami pracy w sztabie i wyciągnięciu wniosków na przyszłość jak i wręczeniu wam osobistych podziękowań pracy w sztabie.

Od KH Hufca Otwock dostałem pełnomocnictwo do zorganizowania Sztabu XIII Finału. Pierwszym zadaniem jest dokonanie wyboru Szefa Sztabu XIII.

Wszystkich chętnych, którzy pragną być Szefem Sztabu proszę o zgłaszanie się do mnie email: adam.zorawski@zhp.otwock.com.pl . Termin zgłoszenia mija 14.04.2004. Na najbliższej KH zostanie podjęta decyzja, kto będzie szefem XIII Finału WOPŚ w Otwocku.

Adam Żórawski

P.S. Informacje dotyczące finałów WOŚP w naszym Hufcu znajdziesz na tej stronie.

Zapachniało wiosną

Sobota 13 marca godz. 15.30 pod zieloną bramą (a w sumie za nią) małe zgromadzenie. A któż to? Pierwsze zawitały Agnieszka, Sylwia i Karolina, która miała ze soba skrzętnie zawinięte „coś”.
Wnikliwi smakosze z daleka rozpoznali zapach pysznej, jeszcze ciepłej szarlotki.

Tak rozpoczęła się pierwsza wiosenna zbiórka funkcyjnych Komendy Hufca. Po chwili dołączyli Michał, Iza, Marek, Monika, Sylwia. Z domowych pieleszy wygramoliliśmy się rownież i my – Magda i Tomek. Oczywiscie nie zabrakło z nami Antka i Julki.

Po „krótkim” pakowaniu się wszyscy wyruszyliśmy do Starej Dąbrowy, aby tam przez dobę wspólnie popracować.

Pewnie każdy z nas postawił temu wyjazdowi inne cele, ale założenie było takie, że jedziemy tam zapoznać się dokładnie ze zmianami jakie zachodzą w naszej organizacji, żeby się bardziej zintegrować i poznać nasze wspólne oczekiwania wobec innych i samego siebie, żeby jasno określić zasady działania naszego hufca.

Tak zatem znaleźliśmy czas i na ruggby 😉 , i pyszną kolację, zajęcia zuchowe i harcerskie (niestety musieliśmy je trochę skrócić 🙁 ), i na rozważania o losach naszej strategii, i o właściwym wizerunku dyżurów w hufcu. Udało nam się też znaleźć troszkę czasu na spokojne rozmowy, ale niektórym w związku z tym zabrakło czasu na spanie ;-))


Jak się poźniej okazało było to bardzo burzliwe spotkanie. Pozostaje mieć nadzieję, że energia z dyskusji przeniesie się również na energię działania. Czego sobie i Wam życzę.

Serdecznie dziękuje wszystkim, którzy pomogli w zorganizowaniu tego wyjazdu : Agnieszce, Monice i Karolinie za przygotowanie pysznego jedzonka, Agnieszce i Michałowi za przygotowanie kominków, Mirkowi za dyskusje nad strategią i wszystkim, którzy potrafili i chcieli wygospodarować dobę na nasze spotkanie.

Magda

L3/2004 – 19/03/2004

Józefów, 19 marca 2004 r.

Związek Harcerstwa Polskiego
Hufiec Otwock
Drużynowy 5 DH „LEŚNI”

Rozkaz L. 3/2004

3. Przyznanie sprawności.
3.1. Przyznaję sprawność „Opiekuna chorych” druhowi Andrzejowi Prokopowi.

Czuwaj !
phm. Mirosław Grodzki HO

Pola, ja się boje zuchów

Pip, pip, pip… Coś dzwoni i bezczelnie wyrywa mnie z objęć Morfeusza… Co znowu?!? Ja chcę spać! Nie, no! To coś dalej dzwoni, co za uporczywe coś! Ech…Otworzyłam oczka i dowiedziałam się, czym było, a właściwie jest nadal, owe coś… Otóż to jest mój budzik! Hmmm… zaraz zaraz, jaki dziś dzień?? O boshe!! Niedziela. 29.01.2004 r. IMIENINY ZCHA!!!!!…uff.. Wstałam…


Więcej zdjęć

Jeszcze trochę zaspana zaczęłam szukać munduru i takich tam…Coś dzwoni?!? Co jest? Aaaa…to telefon… W jednym bucie z przestrachem zbiegam na dół, by nikt w domu się nie obudził..! w końcu jest niedziela! 7 rano!
Już odbieram … no… przestań dzwonić!!!!

– Tak słucham??
– Olla?????????
– Tak…
– AAA!! Zaspałam!!!!!! Miałaś mnie obudzić!!!! Nie wyrobie się!!!
– Miałam???
– TAK!!!
– Upss….ale wstałaś 😀
– Wrrrrr…!!!! Bierzesz mundur????
– Yyyy….Więc…No…jak by Ci tu powiedzieć…hmm….nie… (powiedziałam to patrząc się na otwarte drzwi łazienki gdzie powieszony był mój mokry mundurek…)
– Ufff..ja tez nie…po ostatniej zbiórce jest w stanie suszenia się…
– Hmm to tak jak mój…nie ma to jak my dwie + wstrząśnięta i mieszana coca-cola… hmm… Pola?
– Co?
– Boje się tych zuchów…!!!!!!!!!!!!!!
– Czego się boisz??? To tylko małe, przestraszone dzieciaczki!! Spoko damy rade!! Przecież nas nie zjedzą! Jesteśmy ciężko strawne!!!
– Hmmm… no w sumie… mam nadzieje ze masz racje..
– Ja tez…
– Dobra zbieraj się..
– OK…

Godzina później. Jesteśmy. Jest tez Krzyś Aga i Lutek z naszej drużyny i Agata i garstka zuchów. Tylko tyle? Coś ich mało… O! Jest Agnieszka Fedorowicz. Uff..

Agata postanowiła rozruszać swoje zuszki z 65 GZ co by nie zamarzły… A ja (Pola) wymieniłam porozumiewawcze spojrzenie z Lutkiem, Krzyśkiem i Aga i czym prędzej dołączyliśmy do dzieciaków!!!

Po krótkiej zabawie z cala ekipa „załadowałyśmy” się do autokaru i ruszyłyśmy w drogę do Pruszkowa po drodze zbierając kolejne gromadki zuchowe z: 5 GZ i 3 GZ wraz z ich opiekunami…no…już wszyscy…cały autokar „zapchany” solenizantami 🙂 po kilkudziesięciu minutach dotarliśmy do naszego celu gdzie od razu przydzielili nas do sektora „Jabłuszek”:) kazali nam wykrzykiwać hasła: „Jabłka ! Hura !! Jabłka!! Hurra!!! Jabłka!!! Hura!!!! Hura!!!! Hura!!!!) albo „jesteśmy jabłuszka mamy dobre miny no i zwyciężymy!!!!”

Po wybraniu naszej reprezentacji do konkursów i zabaw usadziliśmy nasze niesforne urwisy (szczególnie Ludka 🙂 ) na trybunach. Zaczęły się zawody…Pierwsza konkurencja należała do nas!!!! Zdobyliśmy 4 jabłuszka dzięki celnym strzałom naszych zuszków!!! Następnie konkurencje były troszkę bardziej skomplikowane i liczyły się w nich: szybkość i precyzja. przechodzenie pod tunelem zrobionym z koca skakanie, przenoszenie piłeczki ping-pongowej na rakietce biegi podawanie góra lub dołem piłek… ehhh mnóstwo pysznej zabawy dla nas i zawodników, ale dla tych ostatnich również duży wysiłek. Biedactwa nasze marzły w strojach sportowych bo było tam dosyć chłodno, ale dzielnie radziły sobie nasze urwiski:D „Jabłuszka” zajęły drugie miejsce i byliśmy z nich baaardzo dumni!!!:)

Po zawodach mieliśmy przerwę na drugie śniadanie…każdy dostał po bułeczce i soczku… po przerwie zuchy musiały zrobić kartki imieninowe dla innych zuchów, były bardzo ładne 😀 później naszym zwycięzcom rozdano nagrody i nastąpiła cześć artystyczna drużyny „SZACHRAJE”, które umiliły nam resztę czasu śpiewem i tańcami 😀 my oczywiście bawiliśmy się razem z nimi!! Skacząc i tańcząc w kółeczkach razem z zuchami:) i odbijając baloniki, które wcześniej na nas zrzucono 😀

Kiedy się już skończyło przeliczyliśmy kilkukrotnie nasze zuszki i usadziliśmy w autokarze mogliśmy ruszać w drogę powrotną. W autokarze panowała gorąca atmosfera. Wszyscy przezywali jeszcze raz te chwile na sali(my również!). A zuchy atakowały nas balonami i nie chciały za nic siedzieć na miejscach, wiec było trzeba cały czas stać…no… przynajmniej ja…:)(Pola)

A my tam byłyśmy
Sok i bułki dostałyśmy
A to, co zobaczyłyśmy
W Przecieku, umieściłyśmy…

Olla i Pola
69 DW

Regulamin Kształcenia Zastępowych

Regulamin Organizacji Kształcenia Zastępowych
Zatwierdzony rozkazem Komendanta Hufca ZHP Otwock
L 2 / 2004 z dnia 5 marca 2004.

Kształcenie zastępowych

1. Kształcenie zastępowych ma na celu przygotowanie ich do samodzielnego prowadzenia zastępu.

2. Za kształcenie zastępowych są odpowiedzialni drużynowi przy pomocy ZKK i Namiestnictw.

3. Kształcenie zastępowych winno się odbywać w oparciu o metodykę poszczególnych grup wiekowych, tzn. powinny się odbywać odrębne szkolenia dla harcerzy i harcerzy starszych.

4. Dokumentem stwierdzającym przygotowanie do podjęcia się funkcji zastępowego jest PATENT ZASTĘPOWEGO.

5. Patent zastępowego przyznaje komendant hufca w swoim rozkazie na wniosek komendanta kursu zastępowych.

6. Patent zastępowego otrzymuje harcerka/harcerz (harcerz starszy /harcerka starsza), który:
– ukończył 11 rok życia,
– złożył Przyrzeczenie Harcerskie, postępuje zgodnie z Prawem Harcerskim,
– posiada znajomość technik harcerskich i wiedzę ogólnoharcerską na poziomie swojego stopnia,
§ wie na czym polega system zastępowy,
§ zna elementy obrzędowości zastępu,
§ zna zasady dobrej zbiórki zastępu,
§ zna różnorodne formy pracy i potrafi je przeprowadzić,
§ wie, jak zdobywa się stopnie i sprawności harcerskie,
§ zna zasady musztry, potrafi przeprowadzić musztrę zastępu,
§ wie jak powinno wyglądać regulaminowe umundurowanie, jest regulaminowo umundurowany,
§ wie kim jest zastępowy i jaka jest jego rola,
§ potrafi zaplanować i przeprowadzić zbiórkę harcerską,
§ potrafi wraz z zastępem zaplanować jego pracę,
§ potrafi zorganizować zastęp do wykonania zadania zespołowego (harcerz)
§ potrafi realizować projekt starszoharcerski (harcerz starszy)
§ potrafi zorganizować wyprawę zastępu,
§ umie zapanować nad emocjami zastępu,
§ umie prowadzić notatnik zastępowego,
§ potrafi zaproponować i przeprowadzić grę, zabawę, pląs
§ potrafi zainspirować zastęp do stworzenia obrzędowości,
§ zna oznaczenia funkcji w drużynie i podstawowe w ZHP oraz stopni harcerskich i instruktorskich.

7. Komendant kursu może wydać uczestnikowi kursu Potwierdzenie uczestnictwa w kursie zastępowych z prawem otrzymania PATENTU ZASTĘPOWEGO w późniejszym terminie, po spełnieniu wymogów formalnych, bądź wykonaniu dodatkowych zadań. Otrzymanie potwierdzenia podawane jest do wiadomości w rozkazie komendanta hufca. W tym przypadku o przyznanie patentu zastępowego wnioskuje drużynowy. Patent przyznawany jest w rozkazie komendanta hufca po zasięgnięciu opinii komendanta kursu zastępowych, w którym harcerz/harcerka brała udział. Patent nie może być przyznany później, niż 3 miesiące od daty zakończenia kursu.

8. Patenty są numerowane i rejestrowane w KH.

9. Kursy zastępowych mogą być organizowane po zatwierdzeniu programu i kadry kursu przez komendanta hufca (po zaopiniowaniu przez ZKK lub Namiestnika)

10. Komendant i kadra kursu są mianowani rozkazem Komendanta Hufca i odwoływani po jego zakończeniu.

L2/2004 – 2004.03.05

Otwock, 5 marca 2004 r.

Związek Harcerstwa Polskiego
Komendant Hufca Otwock
im. Boh. I Praskiego Pułku Piechoty

Rozkaz L. 2/2004

Wyjątek z rozkazu Komendanta Chorągwi Stołecznej ZHP L2/2004 z dnia 22.02.2004 r.:

„3.6. Cofanie i przyznawanie uprawnień hufcowym komisjom stopni instruktorskich:
Z dniem 19 lutego przyznaję uprawnienia do otwierania i zamykania prób podharcmistrzowskich komisjom stopni instruktorskich w Hufcu GRODZISK MAZOWIECKI i w Hufcu OTWOCK.”

1. ZARZĄDZENIA I INFORMACJE
1.1. Zarządzenia
1.1.1. Zatwierdzam Regulamin Organizacji Kształcenia Zastępowych Hufca ZHP Otwock, który jest załącznikiem do niniejszego rozkazu.

2. HUFIEC
2.3. Powołanie i rozwiązanie sztabów, komisji, komend kursów
2.3.1. Powołuję z dniem 5 marca 2004 r. Kurs Zastępowych Hufca ZHP Otwock i powołuję w do kadry następujące druhny i druhów:
– Monika Rybitwa – komendant
– Katarzyna Stolarska – zastępca komendanta ds. organizacyjnych
– Julita Woźniak
– Piotr Kostrzewa

3. DRUŻYNY
3.2. Zmiany organizacyjne
3.2.1. Zamykam okres próbny z wynikiem pozytywnym i nadaję numer 77 Otwockiej Drużynie Harcerzy Starszych działającej przy Gimnazuj nr 2 w Otwocku (drużynowy Paweł Majkowski).

7. Mianowania instruktorów
7.2. Otwarcie próby na stopień przewodniczki/przewodnika
7.2.1. Na wniosek Komisji Stopni Instruktorskich z dnia 27.02.2004 otwieram próbę na stopień przewodnika następującym druhnom i druhom:
– Maria Mikulska – opiekun phm. Iza Łabudzka
– Patrycja Zawłocka – opiekun phm. Mirosław Grodzki
– Maciej Siarkiewicz – opiekun phm. Jerzy Lis
– Kinga Duszyńska – opiekun hm. Tomasz Grodzki

Czuwaj !
hm. Tomasz GRODZKI