Wędrownicy czyli squad

Drużynowy: Maciej „Siarek” Siarkiewicz

W DRUŻYNIE
W drużynie jestem tym tak zwanym „Pierwszym wśród równych” czyli drużynowym 😉

POZA TYM
Jestem przybocznym w 3 DHS „Zawiszacy”, zamknąłem właśnie Swoją próbę instruktorską i czekam teraz na Hufcowe „Mamy Cię” ze mną w roli głównej…;-)))

PRYWATNIE
Student Matematyki – Wydział Matematyczno – Przyrodniczy – Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Interesuje się Turystyką. Pasjonuje się chodzeniem po górach (jak tylko jest taka możliwość). Staram się osiągnąć swój „Szczyt Możliwości” w muzyce…;) Poza tym sport(piłka nożna) -lubię zarówno pooglądać jak i pograć 😉

KONTAKT
GG 4307710
mail…

Przyboczna: Daria „uOwca” Ładna

W DRUŻYNIE
Jestem przyboczną i pełnię funkcję kronikarza. Poza tym staram się jakoś zabawiać towarzycho:P

POZA TYM
Jestem zawsze tam, gdzie mnie potrzebują, nie opuszczam zbiórek i… aktywnie działam w 3PDW i 3DHS!!!:D

PRYWATNIE
Uczę się w Poniatoofce:) => Jestem na biol-chem’ie. Poza tym… hmm… Robię ludziom psikusy… żart!:) Aktywnie uprawiam sporty, a w najbliższej przyszłości chcę się wbić do szkolnej reprezentacji w koszykówkę heh:D Od czasu do czasu piszę artykuły do „Przecieku”!:) Raczej się nie nudzę!!!

KONTAKT
GG: 5523541
mail


Agata „NIenori” Brzezińska

W DRUŻYNIE
A w 3PDW jestem małą szarą harcereczką, która wciąż kombinuje jak na zbiórce zjeść
więcej ciasteczek od reszty ;P (żarcik :))

POZA TYM
Mam ładny zielony sznur w drużynie harcerskiej:) który może w niedalekiej przyszłości zmieni kolor:) – w 3DH „Zawiszacy” jestem zbzikowaną przyboczną, która lubi biegać, skakać, uczyć się, nabijać sobie siniaki, szaleć, itd. itp. i tak bez końca ze wspaniałymi harcerzami 😀
Poza tym codziennie rano jadąc pociągiem integruje się z naszymi koFFanymi sąsiadami, czyli 5JDW „Leśni” oraz działam, myślę, kombinuje 😀

PRYWATNIE
Na co dzień uczę się (w liceum). Lubię spotykać się ze znajomymi, mam wiele zainteresowań takich jak: praca w wolontariacie, malowanie, rysowanie (mam fioła na punkcie smoków), pływanie (oczywiście po Warszawsku), jazda na 2 kółkach, podśpiewywanie pod nosem, dokuczanie bratu. Kocham zwierzaczki i spanie 😀
Agata ” NIenori” Brzezińska

KONTAKT
GG: 5851584
mail


JULITKA WOŹNIAK

W DRUŻYNIE
Jestem normalną szeregową :), która dobrze się bawi na zbiórkach.

POZA TYM
A poza tym Kocham dzieci i prowadzę I Gromadę Zuchową „Przyjaciele Gumisiów”

PRYWATNIE
Uczę się w Zespole szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych, chodzę do 3 klasy Technikum Handlowego. A po za tym lubię czas wolny spędzać w towarzystwie małych dzieci. I jeszcze uwielbiam pływać, ale niestety nie mam na to czasu.

KONTAKT
GG:6284904
mail


Beata Kępka

W DRUŻYNIE
Nie jestem kimś wyjątkowym, ale jest mi tam bardzo dobrze i czuję się akceptowana.

POZA TYM
Tęsknię za rzeczami, które kiedyś sprawiały mi radość

.

PRYWATNIE
Pracuję w Mc Donald’s, gdzie prowadzę urodzinki z dziećmi i robię mnóstwo innych rzeczy. Jestem mamą Kubusia Rozrubusia.

KONTAKT
mail


Monika Rybitwa

W DRUŻYNIE
Jestem przeciętnym, nie wychodzącym przed szereg, harcerzem. Czasem podpowiadam i podszeptuję z ostatniego szeregu 🙂

POZA TYM
Robię kilka ciekawych rzeczy, działam, staram się motywować i tworzyć – najwięcej czasu spędzam z 3DHS „Zawiszacy”, w wolnych chwilach dowodzę Szczepem Józefów.

PRYWATNIE
Z wielką chęcią wracam na WGiSR, na co dzień pracuję [S&T Services Polska Sp. z o.o.]. Poza tym uważnie słucham ludzi, dużo czytam i podróżuję (co prawda w ostatnim roku, jedynie palcem po mapie, ale dobre i to :-), w wolnych chwilach pływam.

KONTAKT
GG: 1530332
mail


Agata Rybitwa

W DRUŻYNIE
Jestem (nie)zwykłą harcerką J. Pomagam, tworzę, a przede wszystkim uczę się od innych, jak być prawdziwym harcerzem (od lata 2004 należę do harcerstwa).

POZA TYM
Działam w 1GZ jako przyboczna. Praca z dziećmi uczy mnie cierpliwości i wytrwałości oraz daje mi ogromną satysfakcję, nadaje barwę pochmurnym dniom w moim życiu.

PRYWATNIE
Uczęszczam do Liceum Ogólnokształcącego, gdzie pogłębiam swoje zainteresowania na profilu historyczno-prawnym. Interesuję się kulturą dalekiego wschodu, a konkretnie Japonią. Poza tym w wolnym czasie spotykam się ze znajomymi, jeżdżę na rowerku po zapiaszczonych józefowskich ulicach, gram w siatkówkę, pływam.

KONTAKT
GG: 7472045
mail


Marta Kowalczyk

W DRUŻYNIE
Bardziej się uczę niż pomagam, bo harcerstwo poznałam raptem kilka miesięcy temu, ale staram się:)I mam dużo energii, więc przyszłość widzę w dobrych barwach 🙂

POZA TYM
Poza tym zaczepiam się to tu to tam, jako że mieszkam dość daleko od 'bazy’ 🙂

PRYWATNIE
Jestem w I klasie ( humanistycznej) LO; jako zastępca redaktora naczelnego biorę udział w tworzeniu szkolnej gazety „Trajektorii” – zabiera to dużo czasu, ale uwielbiam tę pracę – dziennikarstwo to jedna z moich pasji

KONTAKT
GG: 2637854
mail


Sylwia Żabicka

W DRUŻYNIE
jestem jedną z kilku.

POZA TYM
Jestem też druzynową 3 GZ „Zawiszątka”, namiestniczką zuchową hufca Otwocka.

PRYWATNIE
Studjuję Edukacje początkową na wydziale pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego, zarażam się wędrówkami po górach, próbuję pojąć sztuke gry na gitarze i poszerzać swoją wiedzę na temat dzieci w różnym wieku.

KONTAKT
GG:5837211
mail


Karol „Rambo” Ptasznik

W DRUŻYNIE
hmmmmmmmmmmmmm jestem Sierotką;P która się błąka:)

POZA TYM
Robię sobie stronki www. między innymi http://3dw.dajeslowo.zhp.pl/. Piszę też teksty do Prasy lokalnej z ramienia HSI Otwock;)

PRYWATNIE
Uczę się… przynajmniej się staram uczyć w klasie informatycznej w nukleonie:) w Otwocku

KONTAKT
GG: 8050827
mail

Wędrownicy z „Trzeciej” na warsztatach fnkcyjnych Hufca ZHP Otwock.


Zaczęło się od tego że Sylwia została komendantką tych warsztatów


… A ja nie wiem jak to się stało ale zostałem z oboźnym.

była też uOwca i Nienori

………

……………….

………………..

…………………

…………..

Była też Agata… (czy zdawała Sobie już sprawe ze bedzie w 3???)


…….

uOwca była na zajęciach wędrowniczych…..

…. a Nienori nie zawsze widziała co robi…

Wpadła też Monika…. Poprowadziła kominek….

I podpisala z nami kontrakt…

A ja „prać jeans”…..

…Na zajęciach ze stopni wędrowniczych…

„Kurcze przyjśc do te 3??”

…………

Chyba się jednak skusze….;-)

„Sierotka” Rambo też się zastanawia….


Na zajęciach z finansów wspominaliśmy troszke Przerwanki. Pamiętacie ten występ ze zdjęcia na zdjęciu…

Foto i podpisy: Siarek

1 Dzień Wiosny

19. marca 2005 roku (dwa dni przed kalendarzowym „pierwszym dniem wiosny”) już od godz. 10.00 przed OSW Jędruś w Józefowie zaczęli się zbierać w niewiadomym celu różni podejrzani ludzie.

Ci, którzy przyszli pierwsi, poprzebierani za dziwne postacie pochowali się w lesie. Ok. godz. 11.00 na boisku czekały już wszystkie zuchy (1, 3, 5 i 65 GZ). A skoro były zuchy to musiała być również świetna zabawa! Zaraz wcieliły się one w role mieszkańców czterech kolorowych państw i bawiły się w nich przez następne dwie godziny.


Tymczasem przybyło też 5 patroli harcerskich 1 patrol wędrowniczy (w składzie: Siarek Rambo) gotowych, aby wyruszyć do lasu w poszukiwaniu zapałek. Ich droga była długa i trudna, musieli nazbierać drew dla biednego drwala, odpowiedzieć na pytania zadane przez prof. Miodka, przyprowadzić rycerza do królewny, wyciągnąć panią Jesień z jesiennej depresji, odnaleźć ogon Kłapouchego, na koniec zdobyć zapałki od zmarzniętej Dziewczynki z Zapałkami. Kiedy już uporali się z tym wszystkim, zebraliśmy się wszyscy wokół ogniska, które po wielu trudach udało nam się jako tako rozpalić. Byliśmy bardzo głodni ale nasze kiełbaski nie bardzo chciały się upiec nad ogniskiem (nic dziwnego – było kilka stopni mrozu, a ognisko paliło się na śniegu), więc musieliśmy zjeść je na surowo. Aby rozgrzać zmarznięte rączki i nóżki pobawiliśmy się trochę, po czym spaliliśmy rytualnie marzannę zrobioną przez zuchy.

W ten sposób ostatecznie przegnaliśmy Zimę z Józefowa i mamy nadzieję, że nie wróci aż do przyszłego roku!

Dorota Lutyk

Daję Słowo

Zapraszamy wszystkich na stronke http://3dw.dajeslowo.zhp.pl/. Stronke zrobiliśmy w ramach zadania Przedrajdowego XXXV Rajdu „Arsenał”.
Wypowiadajcie się na forum zarówno o dawaniu słowa, jak i o samej stronce.
Z góry dziekujemy!!!

Nadanie barw w 5DHS „LEŚNI”

Kolor to coś więcej niż jedna z barw. Kolory mogą mówić za nas i o nas. Charakteryzują się pewnym znaczeniem i symboliką. Nie jest zatem obojętne jakimi kolorami się otaczamy i jakie z nich przyjmujemy za swoje. Nie jest nam oczywiście obojętne, jaki kolor chusty nosimy. Barwy drużyny to jeden z ważniejszych elementów obrzędowości drużyny.

Od czasu, kiedy 4 kwietnia 1984 roku komendant Szczepu Michalin (był kiedyś taki w dawnym hufcu Józefów), druh Maciej Chrulski przyznał naszej drużynie barwy wszystko było jasne. LEŚNI kojarzyli się z kolorem zielonym.

Do września 2004 roku. Wtedy drużyna podzieliła się na trzy (zgodnie z podziałem na nowe piony metodyczne) i ten podział należało jakoś wyraźniej zaznaczyć na naszych mundurach.
Wszystkie drużyny pozostały przy kolorze zielonym, jako naszym kolorze podstawowym, ale im drużyna starsza, tym więcej dodaliśmy koloru czarnego (patrz symbolika kolorów). Drużyna starszoharcerska dodała do zielonych chust i pagonów czarną lamówkę, natomiast wędrownicza… zobaczycie niebawem. Nie będę psuł Wam niespodzianki.

Uroczyste nadanie barw w 5 DHS „LEŚNI” miało miejsce 18 marca 2005. Miało formę biegu po czterech punktach (patrz data nadania barw w 1984) i składało się z dwu części: pierwsza odwoływała się do nazwy drużyny druga do nowych barw.

W pierwszej każdy z nas miał wybrać sobie roślinę lub zwierzę, które można spotkać w lesie, a którego cechy są w jakiś sposób dla nas szczególne. Druga część odwoływała się do znaczenia barw w naszym życiu i ich symbolicznego znaczenia.

Całość zakończyła się na „tarasie widokowym”, w pobliżu „Góry Lotnika”, miejscu w którym zginął Bohater naszego Szczepu. Tam rozpaliliśmy ognisko i po krótkiej gawędzie o kolorach w wykonaniu Mirka i zwierzeniach o kolorach w wykonaniu reszty pożegnaliśmy się z barwami zielonymi i założyliśmy po raz pierwszy zielono – czarne.

Kolor zielony oznacza życie, wzrost, ożywienie, zdrowie, ale również niedojrzałość, zazdrość, brak doświadczenia. Pokój urządzony na zielono powoduje wrażenie, iż czas mija szybciej. Jest to kolor bardzo silnie kojarzony z lasem i przyrodą. Także kojarzy się z Islamem, wiosna, a wraz z czerwonym tworzy klimat bożonarodzeniowy. Oznacza równowagę, harmonię, stabilność, świeżość. Oliwkowa zieleń może kojarzyć się z wojskiem.

Czarny jest kolorem konserwatywnym. Dobrze współgra z większością kolorów, oprócz tych bardzo ciemnych. Może przywoływać na myśl powagę i konwencję, ale także seksowność, tajemniczość i wyrafinowanie. Może sprawiać, że inne kolory wydają się jaśniejsze. W większości krajów zachodnich czerń symbolizuje żałobę. Wśród ludzi młodych jest często kolorem buntu. Kolor ten wywołuje wrażenie elegancji, wyrafinowania, a także cień tajemniczości.

Zdjęcia z Ponurzycy

25 lutego, w piątek, spotkaliśmy się w pociągu. Niektórzy wsiedli do niego w Józefowie, inni w Otwocku, a jakiś niedobitek dosiadł się jeszcze w Śródborowie. Wysiedliśmy na stacji w Zabieżkach. Na szczęście spotkaliśmy….
kogo spotkaliśmy? Dowiesz się tutaj

















Rekolekcyjne wędrowanie

W dniach 10 – 12 marca 2005 w Hufcu Otwock odbyły się Harcerskie Rekolekcje.
Przez trzy dni spotykaliśmy się w dolnym kościele u księży Pallotynów (ul. Żeromskiego 6).
Rekolekcje oparte były na Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim oraz Dewizie Wędrowniczej, a poprowadził je ks. Paweł Dobrzyński SAC. Czytaj dalej…



Foto & txt: MG

Kurs zastępowych starszoharcerskich – wyniki

No i wreszcie! W niedzielę, 13 marca 2005 r. odbyło się końcowe spotkanie kursantów kursu zastępowych starszoharcerskich. Spotkaliśmy się o godzinie 18.00 w harcówce pod otwockim MDK-iem. Niestety nie wszyscy przyszli, ale na szczęście większość się zjawiła. Majak na początku kręcił, owijał w bawełnę, ale w końcu – ku naszej ogólnej radości – rozdał upragnione patenty. Jeden jedyny pominął… I to własnie mój…

Spotkanie rozpoczęliśmy uroczyście, kominkiem. Świeczki (a było ich koło 40) mieliśmy rozpalać my – uczestnicy kursu. Rozległ się ekhm…jęk, bo wykonania „Płonie ognisko” śpiewem nazwać raczej nie było można…
Zaczęło się od czterech patentów. Leżały przy harcówkowym świeczniku. Patenty te należały do osób, które nie posiadają jeszcze krzyża harcerskiego (Anioł, Wera K., Ola z 3dh i Eminem). Potem dokument dostały osoby uczesane w dwa kucyki, bądź warkocze (to zdaje się był pomysł Jacka) – dwie dziewczyny z 3dh oraz Monika Myszkowska. Dalej – w kolejności – wyróżnieni zostali ci „lepsi”, czyli osoby najlepiej spisujące się na kursie – Ola Bieńko i Adam „Dąbros” Dąbrowski z 5 DHS „LEŚNI” oraz Jurek Zagórski z 33DH. Następnie ci o nazwiskach, z którymi mieliśmy konkretne skojarzenia: Kasia Pszczółkowska (Maja, ta od Gucia, mająca skrzydełka), Kasia Dobosz (skojarzyła się Jackowi z Bogiem, czy tesh niebem…), Andrzej Prokop (czyli tak, jak słynny prezenter MTV). Oczywiście pomiędzy kolejnymi nagradzanymi grupami były przerywniki: nieudana gra „czak, cziki czak, pon, pon”, „tumci” i kilka piosenek.

Aż wreszcie nadszedł koniec… Wszyscy wstaliśmy do kręgu i odśpiewaliśmy drugą zwrotkę pieśni „Płonie ognisko”. Po chwili ciszy (a jak to Dąbros ują ł- nastroju) głos zabrali Jacek i Majak, którzy powiedzieli mi, że dostałam patent i to wyjątkowy!!! To znaczy wyróżnienie… To była dla mnie chwila szczególna! Monika Rybitwa powiedziała kilka miłych słów mi (jeszcze raz Ci Monisiu serdecznie dziękuję!) i Pawłowi (Majakowi), który przygotowując ten kurs, zaliczył kolejny punkt na próbę przewodnika!
Zakończyliśmy spotkanie i wszyscy wyszliśmy w „the best” humorkach, bo w końcu wszyscy zdobyli patent.

Nie wspomniałam jeszcze o pozostałych patentach – Martyny Gałązki i Magdy z 77odhs, oraz Zbyszka, Michała i Bartka z 33dh. Dla nich GRATULACJE!!!

A tak od siebie powiem, że mnie bardzo brakowało Marka Sierpińskiego na tym rozdaniu! Był w końcu z nami przez cały kurs… Ale niestety tym razem nie zaszczycił nas swoją obecnością.
Muszę przyznać, że jestem ogromnie szczęśliwa i będę zawsze miło wspominać ten kurs! Bo naprawdę fajnie się bawiłam i wiele się nauczyłam. A więc wielkie dzięki dla organizatorów i buziaczki dla wszystkich uczestników!

Wasza Moniczka z 7ODHS

1PPP i „Obława Augustowska”

W poprzednich odcinkach przedstawiałem Wam historię Bohatera naszego Hufca – 1 Praskiego Pułku Piechoty. Mogliście się dowiedzieć skąd brali się Polacy w głębi ZSRR w czasie wojny oraz jak bardzo skomplikowane były losy zarówno pojedynczych żołnierzy jak i ich dowódcy.

Dziś pora na najważniejszą dla mnie część wiadomości o 1 PPP. Na tą, która była powodem rozpoczęcia akcji związanej z Bohaterem.
Powodem była t.zw. „obława augustowska” z lipca 1945 roku. Był to przykład działań typowo eksterminacyjnych przeprowadzanych przez sowieckie NKWD oraz polskie UB (Urząd Bezpieczeństwa) i LWP (Ludowe Wojsko Polskie) skierowanych przeciwko oddziałom AK.

Zacznijmy jednak od kilku słów wprowadzenia.
II Wojna Światowa zaczęła się dla Białegostoku dużym ruchem wojsk i bombardowaniami częściowo tylko zakłócającymi tryb życia miasta. W wyniku napływu uchodźców liczba ludności wzrosła kilkakrotnie. Wojska niemieckie wkroczyły do Białegostoku 15 września 1939, jednak nie na długo. W wyniku paktu Ribbentrop-Mołotow z 23.08.1939 w dniu 22 września miasto zostało przekazane Armii Czerwonej i wcielone do Związku Radzieckiego. Sowieccy okupanci w okresie 19-miesięcznego pobytu w Białymstoku wymierzyli szeroko zakrojone akcje represyjne właściwie przeciwko wszystkim mieszkańcom miasta (nawet harcerzom i zuchom). Kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców zostało zesłanych w głąb ZSRR, na Syberię i do Kazachstanu, z czego 90% zginęło w sowieckim łagrach, a także padło ofiarą mordu dokonanego na polskich oficerach w Katyniu.


Pomimo represji ze strony obu okupantów w mieście istniał silny ruch niepodległościowy, kierowany przez Armię Krajową , która przeprowadziła wiele udanych akcji dywersyjnych. Ważną rolę pełniło tajne nauczanie w obliczu zakazów prowadzenia szkolnictwa polskiego (wydanych przez obu okupantów).

Przez 3 lata maisto było we włądaniu Niemców. Pod koniec lipca 1944 roku do Białegostoku wkroczyły oddziały Armii Czerwonej. Po zakończeniu II Wojny Światowej ważyły się losy przynależności państwowej Białegostoku. Nie było pewne, czy pozostanie on na terenie Polski czy też będzie wcielony zo ZSRR. Ostatecznie jednak miasto przejęła administracja związanego ze Stalinem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego.

W czasie trwania akcji „Burza” na terenie Białegostoku skoncentrowane odziały różnych formacji polskiego państwa podziemnego atakowały tylne straże wojsk niemieckiech oraz RONA (Ruska Oswaboditielnaja Narodnaja Armia, tzw. „Własowcy”) pod Jesionówką, Andryjankami, Czarną Cerkiewną, Oleksinem.
Wobec szybko zmieniającej się sytuacji militarnej, oraz szczupłości sił, do współdziałania taktycznego oddziałów Armii Krajowej z Armią Czerwoną nie doszło. Pierwsze zetknięcie się oddziałów AK ppor Gołaszewskiego „Ostoi” z wojskami sowieckimi pod Dołubowem zakończyło się aresztowaniem dowódcy i rozbrojeniem żołnierzy, których następnie skierowano na punkt zborny do Milejczyc. Po drodze, we wsi Lipiny, wszyscy zbiegli.

Nastąpiły dalsze rozbrojenia.
Z uwagi na to, że były one dokonywane przez sowieckie jednostki frontowe, które w szybkim tempie posuwały się naprzód, przeważająca większość oficerów i żołnierzy uniknęła na razie aresztowania. Inaczej rzecz się miała, gdy na teren powiatu weszły oddziały NKWD z osławionym „Smierszem” gen Sierowa na czele.
4 sierpnia 1944 roku dowództwo 65 Armii I Frontu Białoruskiego zaprosiło ujawnioną kadrę obwodu na rozmowy do Brańska, gdzie miano omówić m.in. zasady formowania nowych jednostek. Tam oświadczono zgromadzonym oficerom, że żadnego „dagawora” nie będzie. Następnie według sprawdzonego wzoru w Wilnie, Lwowie i innych miejscach, NKWD aresztowało 12 oficerów komendy obwodu. W tym komendanta obwodu por. L. Miniakowskiego „Kmicica”, por. M.Ciepłucha „Józefa”, por. A. Pucka „Bruździcza”, por. F. Kozłowskiego „Barkasa”, ppor. J. Siergiejuka „Waha”. Aresztowanych oficerów deportowano do ZSRR i internowano w obozie w Ostaszkowie.

W Białymstoku nie zaprzestano walki zbrojnej wobec narzuconej Polsce ze wschodu władzy. Wiele osób za patriotyczną działalność zostało skazanych na karę śmierci, ciężkie więzienie czy zesłanie na Syberię. To właśnie na białostocczyźnie trwał najdłużej zbrojny opór przeciw okupantowi.

Pomimo końca wojny terror i grabieże ze strony sowieckiego okupanta w Białymstoku nie ustały, a wręcz nasiliły się, gdyż wojska sowieckie traktowały Białystok na równi z miastami niemieckimi, wywożąc urządzenia przemysłowe i rabując mieszkańców.

Władza komunistyczna już na początku napotkała poważne kłopoty kadrowe, w związku z czym do służby w „bezpiece” praktycznie przyjmowany był każdy, kto się zgłosił. Nie miało znaczenia wykształcenie, lecz dobre chęci i deklarowane sympatie, na zasadzie późniejszego powiedzenia „Nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z ciebie oficera”. Przyjmowano zarówno absolwentów siedmioklasowej szkoły powszechnej, jak i analfabetów oraz pospolitych złodziei. A nad wszystkim czuwali „doradcy” z ZSRR, tzw. sowietnicy, którzy nie tylko szkolili polskich funkcjonariuszy, ale przede wszystkim pilnowali ich roboty, sprawdzając, czy wszystko jest „jak należy”.

Wiosną 1945 roku major Franciszek Piątkowski, ówczesny szef Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Białymstoku narzekał, że co prawda jego podwładni to „ludzie oddani sprawie demokracji, ale częstokroć kompletni analfabeci; agentura słabo zorganizowana; pracujący już agenci często uchylają się od dalszej współpracy, widząc rosnącą siłę band i naszą w stosunku do nich słabość”.

„Bandy” o których mowa to oddziały AKO (Armia Krajowa Obywatelska), które powstały na bazie oddziałów AK, które nie zdecydowały się na ujawnianie nowej władzy. Oddziały te liczyły na bliski konflikt między ZSRR i zachodem i działały w ukryciu, w lasach. Ich zadaniem była m.in. ochrona ludności cywilnej przed terrorem nowego okupanta.
Oddziały te stanowiły dość dużą siłę i stanowiły spory problem dla nowej władzy (patrz. cytowany raport).

W związku z tak dużymi siłami postanowiono zorganizować w lipcu 1945 roku na terenie Suwalszczyzny, Augustowszczyzny oraz części Białostocczyzny dużej akcji masowych zatrzymań miejscowej ludności. Część zatrzymanych osób nigdy nie powróciła do domu. Operacja ta przeprowadzona została przez wojska sowieckie oraz przez współdziałające z nimi formacje polskie: jednostki LWP (1 Praski Pułk Piechoty), Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i Milicji. Działania skierowano przeciwko członkom i sympatykom Armii Krajowej oraz innych organizacji niepodległościowych.

Świadkowie śledztwa prowadzonego przez IPN w tej sprawie wskazują , że po zatrzymaniu aresztowani byli umieszczani w tymczasowych, tworzonych w warunkach polowych miejscach odosobnienia, pełniących rolę obozów filtracyjnych. Zatrzymanych poddawano przesłuchaniom połączonym z biciem i torturami. Przesłuchujący, wyłącznie oficerowie sowieccy, zmierzali do ustalenia, czy zatrzymani byli członkami Armii Krajowej bądź innych organizacji o charakterze niepodległościowym, a także uzyskania danych innych osób należących do tych organizacji. Po upływie paru dni następowała kolejna selekcja zatrzymanych i osoby te były przewożone do nowego miejsca odosobnienia. Tam kontynuowano przesłuchania, konfrontacje, okazania i prowadzono dalszą selekcję.
Osoby co do których władze sowieckie powzięty uzasadnione, w swym mniemaniu, podejrzenie o przynależności do organizacji podziemnych były przewożone do trzeciego w kolejności miejsca uwięzienia, pozostałe zaś osoby po upływie kilku do kilkunastu dni były zwalniane do domu. Za znamienne należy uznać, iż pierwsze i drugie z miejsc odosobnienia nie były utajniane przed członkami rodzin osób zatrzymanych. Mogli oni dostarczać uwięzionym żywność i ubrania, przy czym w pierwszym miejscu odosobnienia zwykle pozwalano im kontaktować się z bliskimi, w drugim zaś paczki dostarczane były za pośrednictwem strażników pilnujących więźniów. Natomiast trzecie miejsce odosobnienia było utajnione i nieznane członkom rodzin zatrzymanych. Wyjątek stanowi tu Augustów, bo z racji na wielkość miasta nie udało się zachować tajemnicy, co do uwięzionych tam osób.
Trzeci obóz filtracyjny – jest ostatnim miejscem, w którym zdołano potwierdzić obecność zaginionych. Stąd więźniowie byli wywożeni w nieznanym kierunku. Można zakładać, że miejscem kaźni były okolice Grodna.

Na terenie Suwalszczyzny i Augustowszczyzny uczestniczyły regularne oddziały Armii Radzieckiej 1 Frontu Białoruskiego4, jednostki 62 dywizji strzeleckiej (piechoty) NKWD dowodzonej przez generała brygady Byłaga oraz wydzielona 110 osobowa formacja 1 Pułku Praskiego dowodzona przez porucznika Sznepfa. Rola tej jednostki była ograniczona do miasta Suwałki i północnych granic powiatu suwalskiego.
Bezspornie ustalono, że działania w terenie były kierowane i koordynowane przez doradców sowieckich przy poszczególnych Powiatowych Urzędach Bezpieczeństwa Publicznego.

Dotychczasowe śledztwo pozwala na podanie, że zachowane polskie archiwalia wskazują, iż od dnia 10.07.1945 r., do dnia 25.07.1945 r., jednostki Armii Czerwonej, NKWD, 1 pułku praskiego LWP oraz UBP i MO zatrzymały w sumie blisko 1878 osób. Brak jest jednak informacji jaka część z tych osób została zwolniona, jaka przekazana jednostkom sowieckim oraz kto konkretnie był zatrzymany i przez jaką jednostkę.

W postępowaniu przygotowawczym ustalono bowiem personalia 550 osób zaginionych, oraz potwierdzono ich zatrzymanie w wyniku prowadzonej „obławy”. Uzyskano również dane kolejnych 84 osób, wobec których należy jeszcze zweryfikować informacje o ich zaginięciu w wyniku przeprowadzanej pacyfikacji. Osoby te prawdopodobnie zostały zamordowane.
Fakt uczestnictwa żołnierzy 1 Praskiego Pułku Piechoty w działaniach przeciwko polskiemu podziemiu na terenie objętym obławą nie budzi wątpliwości. Potwierdzają to dzienniki bojowe tej formacji, których częściowy zbiór znajduje się w Centralnym Archiwum Wojskowym w Rembertowie.

W latach 1944-1956 w białostockim więzieniu wykonano około 300 wyroków śmierci. Liczby więźniów zakatowanych w śledztwie, samobójców, zmarłych z ran i wycieńczenia oraz tych, których śmierć czekała podczas pobytu w więzieniu lub areszcie, podlegających białostockiemu UB, wciąż nie jesteśmy w stanie określić, nawet w przybliżeniu… Badania na ten temat prowadzi Oddział Białostocki IPN.

W Białymstoku nie zaprzestano walki zbrojnej wobec narzuconej Polsce ze wschodu władzy. Wiele osób za patriotyczną działalność zostało skazanych na karę śmierci, ciężkie więzienie, zesłanie na Syberię. Na Białostocczyźnie właśnie trwał najdłużej zbrojny opór przeciw okupantowi.
Tzw. „Obława Augustowska” stanowi jeden z elementów martyrologii narodu polskiego już po oficjalnym zakończeniu działań wojennych w Europie.

Dla nas o tyle przykry jest to element, że brali w nim udział żołnierze, których formacja stała się Bohaterem naszego Hufca.
Mirek Grodzki

Wykorzystano: „Biuletyn Informacyjny AK”
materiały IPN, oraz informacje ze strony www.bialystok.pl

KH 08/03/2005

8 marca 2005 odbyła się kolejna zbiórka Komendy Hufca.

Na początku obecni szefowie zespołów powiedzieli, co działo się u nich od ostatniej Komendy Hufca. I tak:
Namiestniczka Zuchowy (Sylwia Żabicka) powiedziała, że członkowie namiestnictwa zdobywać będą Znak Służby Dziecku.,
Namiestnik Wędrowniczy (Michał Łabudzki) poinformował, że w czasie ferii odbył się wyjazd namiestnictwa, na którym pracowano nad konstytucja namiestnictwa,
Namiestnik Starszoharcerski (Mirek Grodzki) powiedział, że w trakcie jest kategoryzacja drużyn starszoharcerskich oraz poinformował, że w czasie ferii odbył się kurs zastępowych starszoharcerskich,
Kwatermistrz Hufca (Tomek Kępka) poinformował, że ruszyła sprzedaż sprzętu pozyskanego od sponsora (maski przeciwgazowe i opatrunki).
Komendant Hufca (Tomek Grodzki) poinformował, że zatrudnił w Hufcu Szefa Biura Hufca. Określił zasadę, że wszelkie prace zlecane Szefowi Biura powinny być przekazywane przez Komendanta. Poinformował też, że 10 marca 2005 odbędzie się spotkanie dla wszystkich zainteresowanych organizacją tegorocznej akcji letniej.

Następnie Michał Łabudzki przybliżył koncepcję tegorocznego MORS’a. Ma to być akcja na szerszą skalę, być może ogólnopolską, a przynajmniej na chorągwianą. Będzie składał się z kilku gier. W sobotę będzie duża gra symulacyjna, która będzie nawiązywała do Szarych Szeregów. Odpowiedzialny za nią jest Piotr Zadrożny (z pomocą Piotra Kostrzewy). Odbyły się już dwa spotkania dot. tej gry. Planowane są noclegi w dwóch różnych miejscach. Planowany termin kwietniowy musi być zmieniony na przełom maja i czerwca z powodu kwietniowych egzaminów w szkołach.

Podsumowany został tegoroczny DMB.
Organizacją zajmował się Paweł Majkowski. Konwencja tego dnia była inna niż zwykle. Na obchody DMB składała się z Mszy Św. i kominek w MDK’u. Nie było wielu zaproszonych gości i kominek odbył się w kameralnym gronie. Pozwoliło to zapewne zachować atmosferę.
Ten dzień pokazał, że powinno dawać się młodym instruktorom szansę organizacji imprez na poziomie hufca. Być może z większym nadzorem ze strony bardziej doświadczonych.

Kolejną sprawą były obchody Święta Hufca.
Będzie na nie składało się: Dzień Dziecka na terenie Otwocka, MORS, Bohater oraz apel. Pojawił się pomysł, żeby wrócić do tradycji koncertów.
Święto Hufca odbędzie się najprawdopodobniej w terminie 3 – 5 czerwca 2005. Dokładny termin zostanie podany do wiadomości po spotkaniu komendy w kwietniu.

Następnie zajęliśmy się przygotowaniami do HAL (Harcerska Akcja Letnia)
Powołany został Komendant Bazy – Adam Żórawski. Komendant zaproponował zakres jego obowiązków. Został on nieco zmodyfikowany. Ustalono, że promocją bazy w lokalnej prasie zajmowało będzie się HSI. Jest propozycja osoby, która będzie komendantem obu turnusów w Przerwankach.
Tymczasowym Szefem Sztabu jest Komendant Hufca. Zaproponował, żeby pierwszy turnus obozu w Przerwankach rozpoczął się już w czerwcu (zaraz po zakończeniu roku szkolnego).
Jest plan wydrukowania folderów reklamujących bazę oraz nowa wersja strony internetowej.
10 marca 2005 odbędzie się spotkanie dot. przygotowań do HAL.. Tam zapadną decyzje.

Namiestnicy zostali zobowiązani do dostarczenia informacji o spełnianiu warunków istnienia gromad i drużyn. Ustalono, że jeśli drużyna chce skorzystać z zapisu regulaminowego dopuszczającego istnienie drużyny w liczbie 12 członków, to powinna napisać podani do Komendanta Hufca z taka prośbą. Podanie musi być zaopiniowane przez właściwego namiestnika i będzie przedstawione Komendzie Hufca do rozpatrzenia.
Na początku maja Komendant poprosi drużynowych o sporządzenia imiennej listy harcerzy do celów organizacji akcji letniej.

Do końca marca zobowiązani jesteśmy przez Główną Kwaterę do sporządzenia informacji o stanie finansów i sprzętu we wszystkich jednostkach hufca. Kwatermistrz przygotuje do 9 marca 2005 odpowiedni formularz, który wypełnią drużynowi. Namiestnicy dopilnują wypełnienia formularza i przekazania do kwatermistrza do 18 marca 2005.

Na Komendzie pojawił się Szef HGR (Tomek Kuczyński) i zaproponował organizację kursu ratowników medycznych dla instruktorów Hufca.

Następna zbiórka Komendy Hufca odbędzie się 12 kwietnia 2005.

Na użytek potomnych zarejestrował MG