Biwak zapowiadał się gorąco, jednak nasz zapał ostudził deszcz.
Zaczęło się tak…
Zebraliśmy się pod hufcem 07/05/2004, o godz. 18.00, a dopiero godzinę później rozpoczęła się gra terenowa. Wszyscy musieliśmy przechodzić z punktów do punktów i wykonywać tam przeróżne zadania. Niektóre czynności stwarzały zagrożenie życia, gdy podczas składania namiotu dokonał się zamach na życie jednej z dziewczyn wykonany przez jednego druha (rzut oknem):). Gra się bardzo wszystkim podobała, a najmilej spacerowało nam się koło cmentarzaok. godz. 1.00.
Do Starej Wsi dotarliśmy wczesnym rankiem (bardzo), lecz po powrocie czekały nas jeszcze dwa zadanie: test i zabawa w skojarzenia (chyba?). My jednak nie odczuwałyśmy żadnego zmęczenia i w ogóle nie spotkały nas żadne dziwne przygody.
Następnego dnia wszystkie patrole grały w bardzo przyjemną grę, a mianowicie chodziło o to, aby odnaleźć dla siebie najlepszą dziedzinę w telewizji. Dwóch panów odsyłało nas do różnych studiów. Niestety obaj panowie zażyczyli sobie, abyśmy zatańczyły i jednocześnie zaśpiewały przed nimi, a to nie był przyjemny widok.
Wieczorem odbył się kominek. Nie taki zwykły kominek… Pomysł Michała Łabudzkiego był niezwykły, o niezwykłym charakterze. Wszystkim bardzo się podobało!!! Taka integracja z innymi drużynami… Ale fajnie było!!! Ale następnego dnia niestety trzeba było wracać do domu. Mamy jednak nadzieję, że w następnym roku będzie jeszcze lepiej…
Marysia J. i Milena P.
17 DH “Widnokrąg’’
Sztab organizacyjny:
Sylwia Czamara
Michał Łabudzki
Arkadiusz Królak
Tomasz Kuczyński